Walczył z chorobą alkoholową
Pod koniec sierpnia br. satyryk wpadł w tarapaty. Artysta usłyszał zarzut produkowania narkotyków na własny użytek. Jak ustaliła kielecka prokuratura, z pięciu krzaków rośliny miał wyprodukować ponad 200 gramów marihuany. Hodowla znajdowała się w jego garażu. Opałko zapewniał, że miał to być sposób na leczenie alkoholowego nałogu, a żeby nie mieć styczności z dilerami, postanowił założyć własną plantację.
Ta roślina, ja ją nazywam "lawendą", pomogła mi w walce z chorobą alkoholową. Powiem szczerze, że zdarza mi się czasem zapalić. Jak trafię to więzienia, to co zrobię? Będę siedział - wyznał jakiś czas temu.