Braciak powiedział to, co inni myślą. "To jest moje źródło utrzymania"
Jacek Braciak to 52-letni aktor, który gra i w świetnych filmach, i w dobrych serialach, i w kiepskich tasiemcach. Jak sam mówi, jego zawód to nie misja, a praca do wykonania. Jednak ostre słowa o produkcjach, w których można było go oglądać, i tak są zaskakujące.
Jacek Braciak jest znany z "Kleru", "Drogówki" czy "Różyczki". Jednak grał też w "Brzyduli", "Drugiej szansie", "Prosto w serce", "Ja to mam szczęście", a nawet pojawił się w "Klanie". Niektóre z tych produkcji ocenia dobrze, inne dużo słabiej. Se.pl przytacza cytat z książki "Zawód: aktor", w której Braciak mówi:
"'Brzydula' była niezła, ale już 'Prosto w serce' koszmarne. Ale ja z tego żyłem przez półtora roku. Miałem szczęście, że zagrałem w 'Ja to mam szczęście', które było dobrym serialem, miałem tam dużo dni zdjęciowych, a co za tym idzie – dużo pieniędzy. Nie traktowałem i nie traktuję tego zawodu jako misji, posłannictwa, to jest moje źródło utrzymania".
To ostre słowa, ale bardzo szczere. Braciak przed laty pojawił się w "Brzyduli" jako Pshemko, ekscentryczny projektant mody. Teraz, w kontynuacji serialu, nie wrócił do roli. Może dlatego, że "Brzydula" była tylko "niezła"?