Bożena Dykiel wraca do zdrowia. Teraz musi zadbać o siebie
GALERIA
Bożena Dykiel ma przed sobą niełatwy czas. Aktorka niedawno wróciła na plan "Na Wspólnej" po dłuższej przerwie związanej z kłopotami zdrowotnymi. Dykiel w połowie lipca przeszła operację kardiologiczną w Polsko-Amerykańskiej Klinice Serca w Bielsku-Białej. Z medialnych doniesień wynika, że czuje się coraz lepiej i zaczęła nawet pracę na planie serialu. Do euforii jednak jest jeszcze daleko. Artystka nie wróciła jeszcze do pełni sił i powinna się oszczędzać. Czy rzeczywiście zwolni tempo?
Największe zagrożenie minęło
Jak informuje "Dobry Tydzień", jej sercem zajął się prof. Andrzej Bochenek. Artystka musiała jeszcze półtora miesiąca poświęcić na rekonwalescencję, podczas której dochodziła do siebie pod czujnym okiem męża, Ryszarda Kirejczyka. Choć największe zagrożenie już minęło, wciąż nie brakuje jej zmartwień.
- Pani Bożena szybciej się męczy i obawia, jak to teraz będzie. Bo wiadomo, że dzisiaj serial kręci się prędko, oszczędnie, intensywnie. Czasami po dziesięć, jedenaście scen w ciągu jednego dnia. Aktorzy pojawiają się na planie wcześnie rano, a schodzą z niego, gdy już jest ciemno. A przecież w domu też trzeba się przygotować, opanować tekst - opowiedziała "Dobremu Tygodniowi" osoba z produkcji "Na Wspólnej".
Odpuści?
Aktorka sama przyznała, że wciąż żyje na pełnych obrotach. Pracę zawodową zręcznie łączy z obowiązkami domowymi. W branży uchodzi niemal za wzór idealnej pani domu. W jednym z wywiadów opowiedziała, jaki jest jej dom na co dzień.
- Posprzątany i pachnący domowym ciastem. Staram się dbać i o ład, i o kuchnię. Mam wiele obowiązków zawodowych, ale rodzina i dom na tym nie cierpią. Codziennie jest przygotowywany przeze mnie obiad, są kwiaty na stole. Zawsze sama piorę i krochmalę pościel, by moim bliskim dobrze się spało. Zajmuję się także ogrodem - wyznała.
Jak widać, w żadnej ze sfer dotąd nie pozwoliła sobie odpuścić. Czy teraz, ze względu na swoje zdrowie, rzeczywiście zwolni tempo?