Box office USA: Dziewczyny w końcu górą! [PODSUMOWANIE]
Koniec dominacji filmów dla "dużych chłopców". Po czterech tygodniach panowania *"Szybkich i wściekłych 7" i "Avengers 2" sukcesja mogła przypaść nowej wersji "Mad Maxa", jednak fenomenalnym wynikiem popisał się "Pitch Perfect 2". W czasie premierowego weekendu komedia zarobiła więcej pieniędzy niż w sumie zgromadziła w Stanach pierwsza odsłona tego filmu.*
Od razu zauważmy, że w tym tygodniu rywalizacja stała na bardzo wysokim poziomie i była dość wyrównana, czego w ostatnim czasie brakowało. Amerykańskie kina zdominowane zostały bowiem przez dwie wysokobudżetowe produkcje, które pozostawiły niewiele miejsca innym tytułom. Tymczasem podczas minionego weekendu trzy filmy zarobiły ponad 38 milionów dolarów – na czele z "Pitch Perfect 2", który zgromadził aż 70,3 miliona dolarów (pierwsza pozycja).
Fenomenalny wynik. Zwróćmy uwagę, że "Pitch Perfect 2" kosztował jedynie 29 milionów dolarów. Taką kwotę komedia zebrała w kinach już w czasie premierowego dnia. Dla porównania wpływy z dystrybucji filmu "Avengers 2" w Stanach zrównoważyły budżet produkcji dopiero ósmego dnia wyświetlania. „Pitch Perfect 2” zaczął przynosić zysk producentom już w niedzielę (trzeciego dnia wyświetlania). Natomiast w przypadku ekranizacji komiksu (o budżecie sięgającym 250 milionów dolarów) sam amerykański rynek kinowy nie wystarczy by wygenerować zysk.
Skala sukcesu „Pitch Perfect 2” jest ogromnym zaskoczeniem. Pierwsza część filmu nie była bowiem wielkim przebojem. Owszem, osiągnęła sukces, ale na poziomie przypisanym młodzieżowym komediom. „Pitch Perfect” pojawił się w kinach przed trzema laty. W czasie premierowego weekendu zarobił skromne 5,1 miliona dolarów. Długo jednak cieszył się popularnością w amerykańskich kinach i w sumie zebrał 65 milionów dolarów. Co było oczywiście bardzo dobrym wynikiem w kontekście budżetu sięgającego tylko 17 milionów dolarów. Nikt chyba wówczas nie przypuszczał, że sequel będzie potrzebował zaledwie trzech dni, aby zgromadzić 70 milionów dolarów.
Siła złego na jednego. Duża grupa atrakcyjnych, śpiewających dziewczyn (na czele z Anną Kendrick)
pokonały samotnego Toma Hardy'ego, który stoi na czele superprodukcji "Mad Max: Na drodze gniewu". Obraz science-fiction został sklasyfikowany w tym tygodniu na drugiej pozycji ze sporą stratą dla „Pitch Perfect 2”. Jednak także i ten film osiągnął bardzo dobry rezultat. W ciągu trzech dni wyświetlania na jego konto wpłynęło 44,4 miliona dolarów i wszystko wskazują na to, że nowa wersja „Mad Maxa” będzie cieszyć się większą popularnością niż klasyczna trylogia z Melem Gibsonem.
Przypomnijmy jednak, że pierwsze dwie części „Mad Maxa” (1979 i 1981) to australijskie produkcje, które, jak na filmy zagraniczne, osiągnęły w Stanach wielki sukces. Pierwsza część po uwzględnieniu inflacji zarobiła 26,4 miliona dolarów, druga zaś 65,4 miliona dolarów. Dopiero „Mad Max pod Kopułą Gromu” z 1985 roku (notabene zdecydowanie najsłabsza część trylogii) powstał w Hollywood. Jego wpływy należy szacować na 83 miliony dolarów. Zwróćmy uwagę, że zarówno stare części „Mad Maxa”, jak i najnowszą zrealizował ten sam reżyser – George Miller.
"Mad Max: Na drodze gniewu" kosztował 150 milionów dolarów. Przy tak dużym budżecie dobry start w amerykańskich kinach to dopiero początek drogi. Film George’a Millera na pewno będzie mógł liczyć na rynek zewnętrzny, gdzie już zarobił 65 milionów dolarów.
Na trzeciej pozycji wylądował "Avengers 2" (38,8 miliona dolarów wpływów). Jak już wspomnieliśmy, ekranizacja komiksu na czele amerykańskiego box office’u znajdowała się przez dwa tygodnie, co w porównaniu z osiągnięciem „Szybkich i wściekłych 7” nie robi wrażenia. Jednak w rywalizacji pomiędzy hollywoodzkimi produkcjami ważniejsze są oczywiście pieniądze. A tych więcej już ma "Avengers 2". Film Jossa Whedona za oceanem zgromadził już 372 miliony dolarów. "Szybcy i wściekli 7" zarobili 343,8 miliona dolarów. Podczas siódmego weekendu wyświetlania sensacyjna produkcja zebrała 3,6 miliona (szósta pozycja).
I tak na światowej liście największych przebojów wszech czasów w czołowej dziesiątce mamy już dwie tegoroczne produkcje.
Filmy z największymi wpływami na całym świecie:
- "Avatar" (2009) – 2,788 miliarda dolarów.
- "Titanic” (1997) – 2,187 miliarda dolarów.
- "Avengers” (2012) – 1,518 miliarda dolarów.
- "Szybcy i wściekli 7” (2015) – 1,489 miliarda dolarów.
- "Harry Potter i Insygnia Śmierci. Część 2” (2011) – 1,341 miliarda dolarów.
- "Kraina lodu” (2013) – 1,274 miliarda dolarów.
- "Iron Man 3” (2013) – 1,215 miliarda dolarów.
- "Avengers 2” (2015) – 1,142 miliarda dolarów.
- "Transformers 3” (2011) – 1,124 miliarda dolarów.
- "Władca Pierścieni: Powrót króla” (2003) – 1,120 miliarda dol.
Premiery nadchodzącego weekendu: "Kraina jutra" – familijna produkcja wytwórni Walta Disneya (z George’em Clooneyem w obsadzie); "Poltergeist" – remake słynnego horroru z lat 80.