Borys Szyc wrócił wspomnieniami do czasu swojego alkoholizmu. "Bardzo się broniłem przed grupą wsparcia"
Borys Szyc w nowej rozmowie wrócił do tematu alkoholizmu, z którym to zmagał się lata temu. Opowiedział o swoim doświadczeniu i wychodzeniu z nałogu.
16.01.2023 | aktual.: 16.01.2023 16:47
W poniedziałkowym wydaniu "Dzień dobry TVN" poruszony został temat uzależnienia od alkoholu. Jedną z osób zaproszonych do realizacji materiału był Borys Szyc, który opowiedział o swoim problemie sprzed lat. Aktor mówił m.in. o swojej terapii i procesie trzeźwienia. Okazuje się, że próbował m.in. farmakologii. - Tej metody też próbowałem. Nie da rady jakąś tabletką albo zaszyciem sobie czegoś w tyłku tego załatwić - powiedział.
Zobacz także
Gwiazdor nadchodzącego serialu "Warszawianka" wyznał również, że na początku procesu wychodzenia z nałogu nie wierzył w zdanie "Jestem alkoholikiem". - Traktowałem to jako bardziej regułkę, którą trzeba powiedzieć. Trochę ze śmiechem. Zaśmiewałem ten mój problem. To był w ogóle mój sposób na życie. Bardzo się broniłem przed grupą wsparcia, bałem się tego najbardziej [...] Spotykasz, te 10 powiedzmy osób, które ma ten sam problem, jest w tym samym momencie życia, w takiej samej d***e kompletnej i przed nimi nic nie ukryjesz - mówił w materiale.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szyc zwrócił uwagę, że wiele osób nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że ma problem. - Niektórzy nie rozumieją, jak się troszkę nie wgłębia w tę chorobę, na czym ona w ogóle polega. Całe twoje życie jest skupione wokół alkoholu. Jesz z alkoholem, pijesz głównie alkohol, kładziesz się spać z alkoholem. Wstajesz często z alkoholem, kochasz się z kimś z alkoholem. Nie ma normalnego przebiegu życiowego - usłyszeliśmy.
- Spotykałem się z doktorem Woronowiczem na raty, bo poszedłem do niego dużo wcześniej. Jeszcze przed moją rzeczywistą terapią. Chyba z 10 lat wcześniej. Przyszedłem sprawdzić, czy jestem chory. Dowiedzieć się, czy mam problem, czy nie mam. Oczywiście już sugerując, że na pewno go nie mam, tylko chciałbym to usłyszeć od profesjonalisty. Aż już nie było gdzie uciekać, więc zjawiłem się tam jeszcze raz - powiedział Borys Szyc.