Bojkot festiwalu w Opolu - nigdy wcześniej nie było takiej sytuacji
Masowy bojkot artystów jednej z najbardziej prestiżowych imprez muzycznych w Polsce jest sytuacją bezprecedensową. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu (KFPP Opole) organizowany jest od 1963 roku. Nie odbył się tylko raz - w stanie wojennym. Choć o odwołaniu koncertów w tym roku nikt jeszcze nie wspomniał, to kurczy się lista ich wykonawców. Internauci mówią o cenzurze i politycznych zagrywkach Jacka Kurskiego. Zaś artyści dzielą się rozczarowaniem i utratą poczucia, że "muzyka zawsze była ponad podziałami".
Bojkotowanie festiwalu przez artystów rozpoczęło się od decyzji prezesa TVP Jacka Kurskiego, który zablokował występ Kayah w Opolu. Podobno powodem takiego posunięcia miały być niektóre wypowiedzi artystki oraz udział w manifestacji Komitetu Obrony Demokracji. Z Kają zsolidaryzowała się Kasia Nosowska, wypisującej się z listy wykonawców. Wkrótce potem gruchnęła wieść, że diwa polskiej sceny muzycznej, która w Opolu miał zagrać jubileuszowy koncert, także rezygnuje z Opola.
Posunięcie Maryli Rodowicz, która przeżywała ciężkie chwile z powodu śmierci swojej matki, zaalarmowały opinię publiczną. Piosenkarka wygrywała festiwal w Opolu niezliczoną ilość razy, m.in. w 1970 roku za piosenkę "Jadą wozy kolorowe". Był to jeden z licznych występów Rodowicz, które przeszły do historii polskiej piosenki.
Niestety, prócz kultowych postaci festiwalu (takich jak zesołu Kombii, Andrzeja Piasecznego czy Urszuli), nie zobaczymy też wielu debiutantów. Młodzi wykonawcy dołączyli się do bojkotu imprezy. Występu odmówił m.in. Michał Szpak, który wygrał koncert Premier w 2015 roku. Internauci nie pozostawiają na Prezesie TVP suchej nitki.
Krążące w sieci memy sugerują, że w Opolu zaśpiewa sam Kurski oraz Jan Pietrzak. I choć sam prezes TVP zaprzeczył jakoby istniała czarna lista wykonawców festiwalowych, to artyści masowo zapisali się na nią na własne życzenie. Poprowadzenia koncertu Premier odmówił Artur Orzech. Była to reakcja na odsunięcie od występu Dr. Misio.
Kolejny skandal wokół festiwalu w Opolu dotyczy koncertu poświęconego twórczości zmarłego w marcu Wojciecha Młynarskiego. Niestety, organizatorzy zapomnieli poinformować o swoich planach kilku ważnych osób. Spadkobierców poety, którzy dysponują prawami do jego utworów.
Na Facebooku powstała grupa nawołująca do nieoglądania koncertów opolskich w telewizji: Nie oglądam Opola 2017. Wreszcie głos w sprawie zabrał także prezydent Opola. Wyszedł z niecodzienną - kolejną bezprecedensową inicjatywą. Jak czytamy na oficjalnym profilu polityka na Facebooku:
"KFPP w Opolu jest narodowym dobrem kultury, o który powinniśmy dbać. W zaistniałej sytuacji propozycją wyjścia może być np. szybkie i zdecydowane działanie TVP zmierzające do powołania niezależnej, bezstronnej i apolitycznej komisji złożonej z autorytetów świata kultury. To zagwarantuje swobodny dobór artystów, a samym artystom da możliwość nieskrępowanego występu na scenie opolskiego amfiteatru.
Jednocześnie zapewniam, że Amfiteatr w Opolu otwarty jest dla wszystkich artystów, niezależnie od sytuacji politycznej w kraju, a tutejsza wspaniała publiczność oklaskami nagradza za występy, a nie za poglądy polityczne! Dowodem tego są choćby przyjęte z entuzjazmem koncerty: Kayah podczas nocy sylwestrowej i wczorajszy występ Wojciecha Mazolewskiego".
Arkadiusz Wiśniewski zaznaczył, że opolski amfiteatr jest otwarty na występy tych artystów, którzy nie wystąpią podczas festiwalu.
Atmosfera wokół artystycznej z założenia imprezy pogarsza się z dnia na dzień. Jak ubolewają wykonawcy, muzyka - zamiast łączyć Polaków - dzieli ich i poróżnia. Oglądanie koncertów na żywo raz przed ekranem telewizora będzie rodzajem manifestacji politycznej. Prezes TVP nie może być dumny ze swojej pracy.
Na festiwalu w Opolu nie usłyszymy:
Kayah
Kasia Nosowska
Maryla Rodowicz
Kasia Popowska
Michał Szpak
Andrzej Piaseczny
Dr Misio
Audiofeels
Kasia Cerekwicka
Kombii
Kasia Kowalska
Urszula
Lanberry
Arek Kłusowski
Z poprowadznie koncertu Premier zrezygnował dziennikarz muzyczny Artur Orzech.