Bogumiła Wander szczerze o kulisach odejścia z TVP

None

Obraz
Źródło zdjęć: © AKPA

/ 5Dlaczego zniknęła z ekranów?

Obraz
© AKPA

Bogumiła Wander swoją karierę rozpoczęła w Łódzkim Ośrodku TVP, do którego trafiła dzięki udziałowi w konkursie organizowanym pod koniec lat 60. Szybko doceniono ją za wrodzony talent, wdzięk i miłe usposobienie. Wkrótce została zatrudniona w Warszawskim Ośrodku Telewizji Polskiej i... stała się gwiazdą.

- W moim życiu wielką rolę zawsze grał przypadek. Gdybym nie wzięła udziału w konkursie na prezenterkę, zostałabym nauczycielką historii. A kompletnie się do tego nie nadawałam. Rozbiegane dzieci w szkole doprowadzały mnie do szału - powiedziała na łamach najnowszej "Vivy!".

Na szczęście wybrała pracę w telewizji. Ponad czterdzieści lat na antenie sprawiło, że dziś zasłużyła na miano ikony i legendy szklanego ekranu. Gdy w 2003 roku przeszła na emeryturę, przyznała, że podjęła słuszną decyzję. Z żalem stwierdziła, że nie odnalazłaby się już w nowych realiach, jakie obecnie panują w mediach.

- Swoje już odsiedziałam. Ale często jestem zapraszana do porannych programów. Gdy miałam yorka, był pretekst, żeby porozmawiać. (...) Myślę, że minęłam się z powołaniem. Mogłabym zostać architektką albo projektantką wnętrz.

Być może wpływ na jej decyzję miały okoliczności, w jakich rozstała się z TVP.

AR/AOS

/ 5Zachwycała nie tylko widzów

Obraz
© AKPA

Choć jej nazwisko kojarzy się głównie z telewizją, to niewiele osób wie, że w latach 70. Wander otrzymała propozycję zagrania w filmie "Dzieje grzechu" w reżyserii Waleriana Borowczyka. Ku zaskoczeniu całej ekipy i swoich znajomych, odrzuciła kuszącą ofertę. Powodem były rozbierane sceny, w których prezenterka miałaby wystąpić. Udział w tak odważnym przedsięwzięciu przekreśliłby jej powrót na wizję i dalszą pracę w telewizji. Na to nie mogła sobie pozwolić.

- Kilka dni po świętach Wielkanocnych dostałam telefon od kierownika produkcji. Powiedział: "Pan Borowczyk zobaczył panią w telewizji i proponuje pani główną rolę w "Dziejach grzechu". Żadnych zdjęć próbnych". Zadzwoniłam do znajomych, (...) usłyszałam: "Ale weź pod uwagę, że cię rozbierze". (...) Więc odmówiłam, kierownikowi produkcji szczęka opadła. Nie mógł uwierzyć, że nie marzę o zrobieniu kariery filmowej. Ale jakby mnie reżyser rozebrał, to nie mogłabym wrócić do telewizji - przyznała na łamach "Vivy!".

Po tej krótkiej przygodzie ze światem filmu, Wander z radością powróciła do swoich dotychczasowych obowiązków.

/ 5Wszystko się zmieniło

Obraz
© AKPA

Razem z Krystyną Loską, Janem Suzinem i Edytą Wojtczak przez kilkadziesiąt lat tworzyła tzw. "starą gwardię". Ich telewizyjne panowanie trwało do lat 80. Jako pierwsza na emeryturę zdecydowała się Wojtczak, później z pracy na wizji zrezygnował Suzin.

- Wszystko się zmieniło. Najpierw w 1979 roku wyjechałam z mężem do Brukseli. Gdy wróciłam po stanie wojennym w 1982 roku, telewizja była inna. Na korytarzach zupełnie nowi, nieznani ludzie. Zaczęłam się bać, że mnie wyrzucą. Wiedziałam, że praca na wizji jest bardziej atrakcyjna, praca w redakcji mniej. Zapisałam się na dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Zrobiłam magistra i przeniosłam swój etat do redakcji kulturalnej. Robiłam programy własne, głównie o balecie - mówiła Wander w wywiadzie dla magazynu "Viva!".

/ 5Nie tak to sobie wyobrażała

Obraz
© AKPA

Mimo iż Wander miała w TVP status gwiazdy, czuła na plecach oddech młodych dziennikarzy i coraz większej konkurencji. Nikt nie oglądał się za siebie, zniknęła dawna przyjazna atmosfera, a praca pod rządami nowych przełożonych stawała się nie do wytrzymania.

- Pomyślałam, że najwyższy czas ustąpić młodym. Dzień przed sylwestrem 2000 roku miałam dyżur, pożegnałam się z widzami. Ale zachowałam etat, dalej robiłam programy. Gdy w latach 90. przyszła ekipa Walendziaka, tak zwani pampersi, zachowywali się niedopuszczalnie. Atmosfera była tragiczna. Zwalniali ludzi, by zatrudnić swoich. Mój program też obcięto. Gdy dyrektorem Jedynki został Tomasz Siemoniak, aktualny minister obrony, wezwał mnie do siebie. Szłam zaniepokojona, czego chce ode mnie dyrektor. A on stanął na baczność i powiedział, że chce mnie przeprosić w imieniu swoich poprzedników.

Po pewnym czasie prezenterka zaczęła obawiać się o swoją karierę. Nie chciała rozstawać się z telewizją, ale jednocześnie czuła, że na jej miejsce czeka już kilku wykształconych i głodnych medialnego sukcesu młodych ludzi.

/ 5Dziś nie tęskni za telewizją

Obraz
© ons.pl

Wander coraz częściej zastanawiała się nad porzuceniem pracy. Biła się z myślami, ale wciąż brakowało jej odwagi, aby powiedzieć "koniec". W końcu przelała się szala goryczy. Gdy po raz kolejny usiłowała przedstawić szefom swój pomysł na ambitny reportaż i znów otrzymała decyzję odmowną, postanowiła pożegnać się z Telewizją Polską. Uznała, że sama woli złożyć wymówienie, niż czekać na taki ruch ze strony władz TVP. Czuła, że jej dni na Woronicza i tak są policzone.

- Miałam dość. Pamiętam, szłam długim przeszklonym korytarzem z wypowiedzeniem w ręku. Naprzeciwko mnie szła Staszka Ryster, która prowadziła "Wielką grę". Zobaczyła kartkę, myślała, że to może nowy scenariusz. "Co tam masz?", złapała i czyta. "Czyś ty zwariowała? Takich rzeczy się nie robi!", wybuchnęła. "Ja ci to podrę!". "Niczego nie podrzesz", odpowiedziałam. "Wyobraź sobie, że zostaję, a oni za dwa miesiące mnie zwalniają. Absmak bym miała do końca życia. A tak cichutko znikam". I wie pan, co się stało ze Staszką? Parę miesięcy później zdjęli jej "Wielką grę" - powiedziała w rozmowie z Romanem Praszyńskim z "Vivy!".

W 2003 roku ostatecznie zakończyła swoją karierę w telewizji. Od tej pory jedynie okazjonalnie pojawia się w programach i udziela wywiadów. Jednak to, czy przyjmie zaproszenie do studia, zależy głównie od tego, w jakim jest nastroju. Jak sama deklaruje, nie tęskni za występami na wizji i tempem, jakie narzuca praca na antenie.

AR/AOS

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta