Bogumiła Wander: Jedna z najpiękniejszych polskich prezenterek zmieniła się nie do poznania?
Bogumiły Wander chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Prezenterka od lat działa w polskiej telewizji, choć jej złote czasy przypadły na okres PRL-u. Właśnie wtedy święciła największe sukcesy i była niekwestionowaną gwiazdą mediów. Obecnie rzadko kiedy pojawia się na srebrnym ekranie, stroni też od branżowych imprez. Na szczęście stacji TVP Kultura udało się namówić ją, a także Krystynę Loskę, na wizerunkowe wsparcie najnowszej ramówki. Z powrotu znanych twarzy TVP zadrwił niedawno sam Wojewódzki, który uznał, że telewizja wreszcie stworzyła coś dla seniorów. Te słowa najwidoczniej zabolały Wander, gdyż złośliwie odpowiedziała na zaczepkę Kuby i przyznała, że nie jest jego zwolenniczką i nie przecenia jego intelektu. Co jeszcze ciekawego dzieje się u Bogumiły Wander? Zobaczcie naszą galerię!
Bogumiła Wander wiecznie młoda?
Bogumiły Wander chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Prezenterka od lat działa w polskiej telewizji, choć jej złote czasy przypadły na okres PRL-u.
Właśnie wtedy święciła największe sukcesy i była niekwestionowaną gwiazdą mediów.
Obecnie rzadko kiedy pojawia się na srebrnym ekranie, stroni też od branżowych imprez. Na szczęście stacji TVP Kultura udało się namówić ją, a także Krystynę Loskę, na wizerunkowe wsparcie najnowszej ramówki.
Z powrotu znanych twarzy TVP zadrwił niedawno sam Wojewódzki, który uznał, że telewizja wreszcie stworzyła coś dla seniorów.
Te słowa najwidoczniej zabolały Wander, gdyż złośliwie odpowiedziała na zaczepkę Kuby i przyznała, że nie jest jego zwolenniczką i nie przecenia jego intelektu.
Co jeszcze ciekawego dzieje się u Bogumiły Wander? Zobaczcie naszą galerię!
AOS/KŻ
Profesjonalistka w każdym calu
- Miała absolutnie wszystkie cechy doskonałej spikerki, tak jak to Polacy lubią. Polacy lubią, żeby osoba, która pokazuje się na ekranie była piękna, bezbłędna, uczesana – i tak było zawsze z Bogusią – powiedziała Bożena Walter w programie „Uwaga”.
I rzeczywiście, Bogumiła Wander zawsze słynęła z niezwykle profesjonalnego podejścia do pracy.
Widzowie ją kochali
Bogumiłę Wander można było podziwiać na antenie Telewizji Polskiej przez 35 lat. Przez ten czas stała się jedną z najpopularniejszych twarzy TVP, bez których widzowie nie wyobrażali sobie wieczoru przed telewizorem.
Telewizja była jej drugim domem
Jak Bogumiła Wander trafiła do telewizji?:
- Zostałam wyłoniona w ramach konkursu, bo w tamtych czasach nie było czegoś takiego jak casting.
Byłam studentką i chciałam spróbować swoich sił. Konkurs miał cztery etapy, a co najważniejsze decyzje podejmowali widzowie. Czyli zwyczaje, które mamy w dzisiejszej telewizji były już w tamtych czasach.
Widzowie telefonowali do telewizji, pisali listy, to ich głosami udało mi się wygrać. Pamiętam, że przyszedł do mnie goniec z telewizji z informacją, o której mam się stawić.
Myślę, że choć moja radość z wygranej była bardzo duża, to mimo wszystko najbardziej cieszyła się moja mama. Nawet zachowała wycinek z gazety informujący, że studentka z Łodzi wygrała konkurs do telewizji, pokonując 269 osób.
Pierwszego dnia pracy producentka zaprowadziła mnie do studia i lektor zapowiedział. – Teraz poznają państwo osobiście zwyciężczynię konkursu, przed wami Bogumiła Wander. I tak to się zaczęło - opowiedziała swoją historię na łamach "Faktu".
Jej odejście z telewizji wszystkich zaskoczyło
Choć zdarza się jej jeszcze stanąć przed kamerami, to nie planuje wrócić na stałe do telewizji. Ten etap jest już zamknięty.
Czemu Bogumiła Wander postanowiła po 35 latach zakończyć karierę prezenterki?
- Jeśli chodzi o wizję to i tak się zasiedziałam. Pomyślałam sobie, że jest tylu młodych ludzi, których czas się zaczął, a mój już skończył. Pożegnałam się z publicznością na wizji, ale w telewizji zostałam, robiłam programy.
Ostatecznie zdecydowałam się pożegnać z powodu nieporozumienia. Nie był to nawet konflikt. Dostałam odmowę na zrobienie materiału z „Operacji Żagiel” – zlotu żaglowców połączonych z regatami. To jest niezwykła i prestiżowa impreza z głowami państw i rodzinami królewskimi na trybunach.
Złożyłam w publicystyce scenariusz tego reportażu i ówczesny dyrektor Dwójki odmówił, tłumacząc się brakiem funduszy. A ja popłynęłam z mężem w ten rejs. Trzy noce nie spałam, wychodziłam o 3 w nocy z kajuty na pokład i myślałam o tej sprawie, bo mnie to upokorzyło i bardzo ubodło. I tak
Staszka Ryster je zobaczyła i zaczęła na mnie krzyczeć, że mam im nie ułatwiać. Ale wiedziałam, że po 30 latach pracy, oddania tej firmie serca, duszy i zdrowia chcę odejść z honorem. Gdyby oni mi podziękowali, to miałabym niesmak do końca życia.
Kiedyś telewizja była zupełnie inna
- W studiu na Woronicza była kanapka, a że ja jestem skowronkiem i wcześnie rano wstaję, to wieczorne dyżury w telewizji były dla mnie katorgą, więc ja się kładłam na kanapce, aby się trochę zdrzemnąć. Potem mówiłam realizatorom, żeby na pięć minut przed wejściem na wizję obudzili mnie. Poprawiałam lekko włosy i odczytywałam program na następny dzień. W dawnych czasach było w telewizji bardziej familijnie: niewielka grupa ludzi, jedna kamera… - powiedziała po latach.
Bogumiła Wander dziś w TVP Kultura, stylizowanej na retro-telewizję:
Taka miłość się nie zdarza?
Wiele lat temu dużo emocji budził jej związek z Krzysztofem Baranowskim, słynnym polskim żeglarzem, który jako pierwszy dwukrotnie opłynął samotnie kulę ziemską. Do dziś para tworzy niezwykle zgodny związek.
Wciąż jest zakochana w swoim drugim mężu
- On na mnie czekał dziesięć lat. Niech mi pani pokaże innego mężczyznę, który będzie czekał tak cierpliwie na kobietę. Jedną z najwspanialszych cech Krzysztofa jest właśnie cierpliwość w każdej dziedzinie życia. To jest niesłychanie opanowany i spokojny człowiek.
Na pewno ten czas oczekiwania mocno przeżywał, ale nie było innego wyjścia. Ja byłam emocjonalnie związana z dzieckiem, jak każda matka zresztą, i pewne sytuacje trzeba było zaakceptować. Wydaje mi się, że łączyło nas i wciąż łączy, bardzo głębokie i dojrzałe uczucie - powiedziała w programie "Uwaga".
Wiele wniosła do historii polskiej telewizji
Przypomnijmy, że dziennikarka urodziła się 7 października 1943 w Kaliszu. Zanim trafiła do telewizji, studiowała historię na Uniwersytecie Łódzkim i dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim.
Dzięki konkursowi udało jej się otrzymać posadę w łódzkim ośrodku TVP, ale długo nie zagrzała tam miejsca. Szefowie poznali się na jej talencie oraz niezwykłej urodzie i szybko przenieśli do Warszawy.
Bogumiła Wamder szybko wyrosła na prawdzią gwiazdę tv
W programach na żywo była niezastąpiona. Jako jedna z nielicznych potrafiła utrzymać nerwy na wodzy i z najbardziej stresującej sytuacji wyjść bez szwanku.
Nie zawsze było różowo
Rok 1979 był momentem przełomowym w jej życiu. Wraz z mężem postanowiła wyjechać do Brukseli. Wróciła do Polski dopiero wraz ze zniesieniem stanu wojennego.
Czy tęskni za telewizją?
Po powrocie do kraju ponownie związała się z Telewizją Polską. Tym razem jednak postanowiła ujawnić dodatkowe uzdolnienia - poświęciła się tworzeniu programów o tematyce artystycznej.
Z kulturą na ty
Balet również okazał się jej wielką pasją. Była jedną z nielicznych osób, które zdecydowały się na szerzenie tej tematyki w Telewizji Polskiej. To właśnie Bogumiła Wander produkowała cykliczny magazyn baletowy "Życie na pointach".
Nie tylko telewizja
Na swoim koncie ma także występy w filmach. Najsłynniejszą rolę zagrała w 1987 roku, kiedy to wcieliła się w samą siebie w filmie Barbary Sass pt. W klatce.
Sprawdzała się w każdym zadaniu
Wielokrotnie prowadziła najważniejsze wydarzenie kulturalne i rozrywkowe w Polsce. To właśnie ona była naczelną konferansjerką m.in. na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu czy festiwalu w Sopocie.
Nadal kusi i zniewala?
W telewizji pracowała do 2003 roku. Odeszła z Woronicza jako jedna z ostatnich wielkich ikon. Czy jakakolwiek z obecnych gwiazd TVP mogłaby się z nią równać?
AOS/KŻ