"Blondynka": Olaf Lubaszenko nie może schudnąć?!
Wydawało się, że takie zdjęcia to już przeszłość, a Olaf Lubaszenko po nierównej walce z chorobą, w końcu wychodzi na prostą. Niestety, w kolorowej prasie pojawiły się niepokojące informacje na temat stanu zdrowia gwiazdy. Czyżby dieta okazała się jednak nieskuteczna?
Aktor walczy z efektem jo-jo
Przerażająca metamorfoza
Artysta zaskarbił sobie sympatię publiczności dzięki roli w serialu "Barwy szczęścia". Wcielał się w nim w postać Romana Pyrki. Po odejściu z produkcji zniknął z ekranów. W wywiadach zapewniał, że to był zaplanowany ruch.
- Od lat robiłem wszystko, żeby usunąć się z tej linii frontu. Nigdy nie chciałem brać udziału w takim pojedynku. Przyjąłem pełną pokory koncepcję na życie, że mogę docierać do ludzi tylko poprzez codzienną, ciężką pracę w teatrze. I w ten sposób budować swoją skromną pozycję, niekoniecznie potrzebując do tego milionowej widowni - zdradził w rozmowie z "Dziennikiem Polskim".
Po dwuletniej przerwie znów zagościł na wizji, tym razem występując w serialu "Blondynka". Widzowie z przerażeniem odkryli, że ich ulubieniec bardzo się zmienił.
Wszystko przez chorobę
Mówiło się, że aktor przeżywa trudne chwile, co zresztą było widać gołym okiem. Waga Lubaszenki sięgała wówczas blisko 140 kilogramów i wciąż rosła. Sam zainteresowany zdawał sobie sprawę, że jego kondycja pozostawia wiele do życzenia...
- Mogę tylko powiedzieć, że cała sprawa jest bardzo przykra, a moje problemy z wagą mają przyczynę w skomplikowanej diagnostyce i długotrwałym leczeniu - zdradził w wywiadzie dla tygodnika "Wprost".
Podobno niekontrolowane tycie było efektem zaburzeń hormonalnych. Artysta postanowił wziąć się za siebie. Zaszył się w domu, by w spokoju walczyć z chorobą.
Był na dobrej drodze
Aktor unikał show-biznesowych imprez i lansowania na ściankach. Wyjątek zrobił w listopadzie podczas bankietu zorganizowanego z okazji zakończenia zdjęć do serialu "Strażacy".
Lubaszenko chętnie pozował fotoreporterom i odpowiadał na pytania. Dobry humor nie opuszczał go ani na chwilę. Było widać, że dotrzymał słowa i gubi nadwagę. Mówiło się wówczas, że zrzucił aż 20 kilogramów.
Nierówna walka
Odkąd zdecydował się mówić głośno o swoich problemach, zaczął wierzyć, że nie wszystko jeszcze stracone. Sam zainteresowany twierdził, że jest pełen energii i zapału.
Niestety, mimo początkowego sukcesu, najwyraźniej znów dał za wygraną, o czym informuje prasa brukowa. Na zdjęciach zamieszczonych w "Fakcie" widać, że Lubaszenko znów przybrał na wadze.
Kiedy skończą się jego problemy?
- Przedświąteczne zakupy w centrum handlowym, na które aktor wybrał się z córką, musiały być dla niego nie lada problemem. Waga, której dorobił się odtwórca tytułowej roli w filmie "Kroll", jest ogromnym ciężarem dla jego serca i kręgosłupa - czytamy w dzienniku.
Zdaniem autorów artykułu, dieta stosowana przez gwiazdę po prostu przestała działać...
To tylko chwilowy kryzys?
Fani z niepokojem obserwują, jak z ich ulubieńcem znów dzieje się coś złego. Nie tracą jednak nadziei, że już wkrótce zobaczą go w dobrej formie i to najlepiej od razu na dużym ekranie. Trzymamy kciuki, by tak się stało. Oby ostatni powrót zbędnych kilogramów był jedynie chwilową niedyspozycją.