Bliźniacy z reklamy sieci komórkowej to wnuki znanego polityka!
None
Bliźniacy
Zawodowy i prywatny duet Joanny Brodzik i Pawła Wilczaka od kilku miesięcy znów możemy oglądać w telewizji. Para występuje w kampanii reklamowej jednego z operatorów sieci komórkowych, a na ekranie, podobnie jak w życiu, towarzyszą im bliźniacy.
Bohaterowie serialu "Kasia i Tomek" są rodzicami Franka i Janka, którzy przyszli na świat w 2007 roku. W błędzie jest jednak ten, kto sądzi, że w reklamach występuje cała aktorska rodzinka. Sympatyczni blond bliźniacy z telewizji w rzeczywistości nie są dziećmi Brodzik i Wilczaka, choć są wnukami znanego polityka. Jesteście ciekawi kogo?
KM/AOS
Marek Borowski może być dumny z wnuków
Marek Borowski, dawny członek SLD, obecnie polityk SDPL i senator, z dumą potwierdził na łamach "Super Expressu", że w reklamie operatora sieci komórkowej oglądamy właśnie jego wnuki.
- To nie dzieci Brodzik, to moje wnuki- potwierdza gazecie były marszałek Sejmu i dziadek Kajtka i Antka.
- Jestem z nich bardzo dumny! Chociaż jak bliźniaki grają przed kamerą, to nie wiadomo, co z nich wyrośnie - żartuje.
Warto jednak zaznaczyć, że podobni jak dwie krople wody 10-letni chłopcy debiutowali na ekranie na długo przed kampanią reklamową. Kajetan i Antoni Borowscy mają na koncie rolę w znanej produkcji Polsatu.
Mali aktorzy z "Przyjaciółek"
Przed dwoma laty 8-letni bliźniacy wcielili się w rolę Stasia i Franka Strzeleckich, synów bohaterki granej przez Magdalenę Stużyńską w serialu "Przyjaciółki". Już wtedy dziadek trzymał za nich kciuki, a teraz jak przyznaje, z zadowoleniem patrzy, kiedy pojawiają się na ekranie. Borowski wiele razy towarzyszył zresztą chłopcom w drodze na plan zdjęciowy. W rozmowie z dziennikarzami "Super Expressu" senator przytoczył nawet zabawną anegdotkę.
- Pamiętam, jak wiozłem któregoś razu Kajtka do studia nagrań reklam. Jesteśmy blisko, a Kajtek rzuca do mnie: 'Dziadek, nic się nie bój, wpuszczą cię do studia, bo mnie tam wszyscy znają'. Uśmiałem się.
Jak zapewnia polityk, rodzina dba o to, by małym gwiazdom telewizji nie uderzyła do głowy woda sodowa. Przyznaje jednak, że z zadowoleniem obserwuje ich karierę.
To nie są dzieci Brodzik i Wilczaka
-_ Przyjemnie jest mi oglądać ich w telewizji. Często pytają, jak wypadli, czy było dobrze. Ja im mówię, że świetnie!_ - zapewnia Borowski w rozmowie z gazetą.
Mimo tych sukcesów, chłopcy nie mają jeszcze sprecyzowanych planów na przyszłość. Czy wybiorą aktorstwo? A może pójdą w ślady dziadka?
-_ Politykę jako zawód bym im odradzał, ale nie wiem, co wybiorą. Może aktorstwo? Sport? Czas pokaże_ - kwituje senator.
KM/AOS