Rybny sojusz
Zawodnicy już na samym początku odcinka musieli zmierzyć się z mało aromatycznym zadaniem. Uczestnicy programu spotkali się na targu rybnym i musieli jak najszybciej napełnić kosze świeżymi rybami, które zabiorą w dalszą podróż. Niestety nie wszystkim przypadło ono do gustu.
"Ja mogę być najzdrowszym człowiekiem na świecie, ale jak mi podadzą rybę pod nos, to mam odruch wymiotny. Ja ryb nie jadam, a jak przy mnie komuś podają rybę w restauracji, to robi mi się niedobrze" - wyznał Michał Piróg.
Tymczasem Staszek Karpiel-Bułecka i Szymon Chyc-Madzin na potrzeby zdobycia transportu zawarli strategiczny sojusz z Dorotą Gardias i Katarzyną Domeracką.
"Stasiu, my sobie staniemy z tyłu, a baby niech se staną przy drodze. Ze niby same jadą, żadnych plecaków, ani nic" - zaproponował Szymon.
Choć dziewczyny zdenerwowały się, ostatecznie współpraca przyniosła zamierzony efekt.