Biegun bez Kamińskiego
Rysowanie komiksów "na zadany temat" nie jest w Polsce niczym nowym. To chyba jedyny sposób by w małym i biednym komiksowym grajdołku zarobić kilka złotych. Dlatego komiksiarze chętnie biorą fuchy i tworzą albumy na zlecenie. Mamy więc coroczną antologię o Powstaniu Warszawskim, mamy całą masę komiksów historycznych wydawanych przez IPN, mamy wreszcie komiksy proeuropejskie, mające nas promować w świecie (do tej grupy należy chociażby słynna antologia "Chopin. New romantic"). Większość tej produkcji jest niestety niestrawna - antologie powstańcze dawno już wyczerpały swą formułę, patriotyczne czytanki od IPN odstraszają siermiężną propagandą, a okolicznościowe projekty europejskie często przytłacza ich hurraoptymizm. Na tym tle przeciętny w sumie "Biegun" jest albumem zaskakująco świeżym, pomyślanym przede wszystkim jako komiks, a nie materiał promocyjny.
01.06.2012 | aktual.: 29.10.2013 17:12
Głównymi bohaterami są tu Tomek, Jan i Mateusz, trójka przyjaciół z dzieciństwa. Gdy Mateusz wpada w depresję, Tomek i Jan angażują się w przewrotną intrygę - by spełnić młodzieńcze marzenie organizują wyprawę na biegun pod kierownictwem Marka Kamińskiego. Problem w tym, że prawdziwy Kamiński nie bierze w niej udziału, a przygotowania to jeden wielki przekręt - przyjaciele mistyfikują je by przekonać Mateusza, że warto wyjść z domu.
Tobiasz Piątkowski nie raz dowodził, że zdolny z niego scenarzysta. Jest współautorem nie tylko kultowych serii "Status 7" i "48 godzin", ale także wizjonerskiej "Pierwszej brygady" - chyba najambitniejszego projektu komiksowego ostatnich dekad. Bohaterów "Pierwszej brygady" zaczerpnął Piątkowski z pozytywistycznych powieści i wymieszał z postaciami historycznymi, a następnie umieścił w steampunkowej wariacji na temat przełomu XIX i XX wieku. Talent Piątkowskiego do opowiadania dobrych historii widać i w "Biegunie" - Tomasz i Jan to po prostu ciekawe postacie. Uroku dodają im małe smaczki: Tomasz jest karierowiczem pracującym za granicą, na wszystko go stać i wszystko mierzy pieniędzmi; Jan wręcz przeciwnie - to społecznik, lokalny patriota, który próbował swoich sił w lokalnych wyborach, ale przegrał bo zamiast o galerii handlowej mówił o edukacji.
"Biegun" z pewnością nie jest komiksem wybitnym. Ale swoje zadanie spełnia - opowiada ciekawą historię o ciekawych bohaterach, a w tle przewija się Kamiński, jego Instytut i tematyka polarnych wypraw. Jak na komiks promocyjny, to całkiem dużo.