Bezczelny trolling w kremlowskiej TV. Rosjanie śmieją się w twarz Amerykanom

Rosyjska telewizja osiągnęła właśnie czwartą gęstość. W swoim programie jeden z akolitów Kremla Jewgienij Popow zasugerował, że Donald Trump jest "ich prezydentem". I że Rosjanie piszą mu przemówienia.

Jewgienij Popow znów uderzył w USA
Jewgienij Popow znów uderzył w USA
Źródło zdjęć: © Twitter

29.07.2022 | aktual.: 29.07.2022 07:09

Julia Davis, czyli niezmordowana obserwatorka fikołków rosyjskiej propagandy i założyciela Russian Media Monitor, opublikowała na Twitterze kolejny absurdalny w swej wymowie fragment "60 minut". To program kanału Rossija 1, w którym prowadzący i zaproszeni "eksperci" szczują na USA, Ukrainę czy UE, wygłaszając coraz bardziej skandaliczne i niedorzeczne stanowiska.

Gospodarzem tego wydania był Jewgienij Popow (program prowadzi też jego żona Olga Skabiejewa), członek Dumy Państwowej i kremlowski propagandysta, który jak wieść gminna niesie, zdobywał szlify u najlepszych, czyli w Korei Północnej.

Tym razem Popow wygłosił monolog, w którym przybliżył sprawę Donalda Trumpa. Skrytykował on Departament Sprawiedliwości i administrację Bidena za zapowiedź wsadzenia byłego prezydenta USA "za kratki" do końca listopada tego roku. Chodzi o jego udział w wydarzeniach poprzedzających szturm na Kapitol.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Inaczej demokraci nie mają szans na wygraną. Dlatego zdecydowali się na usunięcie największego zagrożenia - naszego Trumpa.

Całą sprawę nazwał "żałosnym skandalem" i nie omieszkał lekceważąco wyrazić się o Bidenie.

- Ze "śpiącym Joe" u sterów Ameryka jest upokorzona i na kolanach. Inflacja jest najwyższa od 50 lat, ceny paliwa to bandytyzm. Rząd nie skupia się na prawdziwych problemach, tylko na zboczeńcach, edukacji seksualnej dzieci i otaczaniu opieką osób transpłciowych – drwił Popow.

W tym miejscu puszczono na przyspieszeniu fragment niedawnego przemówienia Trumpa, w którym nabijał się z transpłciowych sportowców.

- Prawda, że piszemy fajne przemówienia dla Donalda Trumpa? - kpił Popow.

Propagandysta tym samym nawiązał do informacji mówiących, że Rosjanie mieli mu pomóc w wyścigu do Białego Domu. To już kolejny raz, kiedy rosyjska TV robi tego typu aluzje.

Mówi o tym m.in. raport komisji ds. wywiadu Senatu USA z 2020 r., w którym wskazano, że Rosjanie ingerowali w wybory prezydenckie w 2016 r., wykorzystując m.in. media społecznościowe i inne kanały internetowe.

"'Faworyzowanym przez Rosję kandydatem' od samego początku był Trump, a wszystkie podejmowane przez ten kraj operacje informacyjne i inne działania zmierzały do tego, by to właśnie on został prezydentem USA" – przytacza słowa komisji Associated Press.

Zobacz także