"Beverly Hills 90210": Nowy biznes Iana Zieringa
Ian Ziering, czyli serialowy Steven Sanders jest wyjątkowo przedsiębiorczy. Choć od zakończenia serialu minęło już sporo czasu, on próbował utrzymać się w branży. Ma co prawda na koncie kilkadziesiąt ról, ale są to występy w filmach telewizyjnych czy przeznaczonych wyłącznie na wideo. Dlatego też aktor postawił na karierę w biznesie.
Od aktora do biznesmena
Ten serial bił rekordy popularności wśród młodzieży w latach 90. Mowa oczywiście o "Beverly Hills 90210", opowiadającym o życiowych perypetiach młodzieży w nowobgackim hollywoodzkim świecie. Wiele z postaci było idolami młodych widzów, niektórzy z nich, jak Shannen Doherty czy Tori Spelling zrobili filmową karierę, inni postanowili zająć się czymś zupełnie innym i spróbować swoich sił w biznesie. Ian Ziering, czyli serialowy Steven Sanders jest wyjątkowo przedsiębiorczy. Choć od zakończenia serialu minęło już sporo czasu, próbował utrzymać się w branży. Ma co prawda na koncie kilkadziesiąt ról, ale są to występy w filmach telewizyjnych czy przeznaczonych wyłącznie na wideo. Wśród nich znajdują się takie tytuły, jak "Lawa", "Pranie mózgów", "Aztecki Tyranozaur" czy trzy części "Rekinado" o rekinach terroryzujących ludzi. Dlatego też aktor postawił na karierę w biznesie. Najpierw miał zaangażować się w produkcję i sprzedaż kosmetyków przeciw starzeniu. Teraz jednak ma plan na zupełnie coś innego. Będziecie
zaskoczeni, czym się zajmuje!
Gwiazda kina klasy B
Ziering po kultowym serialu stał się gwiazdą filmów telewizyjnych, które nie były najwyższej klasy. Artysta przyznał, że zdaje sobie z tego sprawę, ale traktuje udział w nich po prostu jako rozrywkę - dla niego na planie, a później na ekranach dla widzów.
Swojego rodzaju fenomenem jest film "Rekinado", którego fabuła zakrawa nieco o absurd. Żywioł w postaci ulew czy huraganów przynosił ze sobą stada krwiożerczych rekinów, z którymi muszą walczyć mieszkańcy poszczególnych miast, z Finem Shepardem na czele. Obraz doczekał się trzech części, a co więcej, wiernego grona fanów na całym świecie. Dość specyficzne podejście do niego ma główny bohater:
- To fajne rodzinne filmy. Może momentami sprawiają wrażenie krwawych, ale to taka konwencja. Jestem pewien, że oglądają to całe rodziny przed telewizorem – komentuje Ziering.
Kariera w branży kosmetycznej
Przyszła także i pora na realizowanie się w branży kosmetycznej. Aktor postawił na specyfiki przeciwdziałające starzeniu.
- Są to produkty przeciw starzeniu, które działają na poziomie genetyki. Używam ich od trzech lat i wierzę, że moja skóra wygląda teraz zdrowiej i młodziej - zdradził w rozmowie w internetowym programie "Small Talk".
Chciał nawet sprzedawać te produkty w Polsce. Dlaczego ma słabość do naszego kraju? Okazuje się, że jego dziadek był z pochodzenia Polakiem, a ulubioną potrawą Iana jest bigos, przygotowywany przez jego żonę.
Ma słabość do Polski
To nie jedyny polski akcent w jego karierze. Aktor wystąpił w teledysku piosenkarki Poli Pospieszalskiej. Obrazek kręcony do utworu „Let’s go home” powstał z myślą o organizacji K-9Angels, zajmującej się bezdomnymi zwierzętami.
Ian wystąpił w towarzystwie swojego psa Oscara, którego przygarnął ze schroniska.
Nietypowe wyzwania
Można powiedzieć, ze Ziering żadnej pracy czy raczej wyzwania, się nie boi. Dał pole do popisu niepokornemu charakterowi występując z kapelą rockową, a nawet miał epizod występów, po których piszczały kobiety z zupełnie innego powodu.
Aktor tańczył w grupie chippendales! I miał z tego niemałą satysfakcję:
- Dla mnie to bardzo pochlebiające, że ludzie chcą przyjść i oglądać moją gołą klatę. Nie robiłem tego nigdy wcześniej, lecz lubię próbować nowych rzeczy, uważam, że nawet doświadczenia pozornie niemające wiele wspólnego z aktorstwem rozwijają moje możliwości, poszerzają horyzonty – komentował w jednym z wywiadów.