"Beverly Hills, 90210": Jego śmierć w serialu wstrząsnęła fanami!
Co się stało z odtwórcą roli Scotta? Douglas Emerson zniknął z ekranów wraz z graną przez siebie postacią. Niektórzy byli przekonani, że on także nie żyje. W rzeczywistości młody gwiazdor zdecydował się zrezygnować z aktorstwa. Jego życie naznaczone jest licznymi dramatami...
Co się stało ze Douglasem Emersonem - odtwórcą roli przyjaciela Davida?
Poznaliśmy go jako nieśmiałego nastolatka z serialu *"Beverly Hills, 90210". Scott Scanlon był najlepszym przyjacielem Davida Silvera, z którym znali się od dzieciństwa. Z czasem bohaterowie zaczęli coraz bardziej oddalać się od siebie. Zagubiony życiowo chłopak desperacko zabiegał o zainteresowanie kolegi. To doprowadziło do tragedii. Scott zginął w drugim sezonie telewizyjnego hitu. Postrzelił się śmiertelnie podczas własnego przyjęcia urodzinowego. Świadkiem nieszczęśliwego wypadku był David. Ten długo nie mógł darować sobie, że nie zapobiegł dramatowi, który rozegrał się na jego oczach. W szoku był nie tylko bohater, ale i widzowie. Odejście Scanlona to jedna z pierwszych śmierci w młodzieżowych serialach. Co się stało z odtwórcą jego roli? Douglas Emerson zniknął z ekranów wraz z graną przez siebie postacią. Niektórzy byli przekonani, że on także nie żyje. W rzeczywistości młody gwiazdor zdecydował się zrezygnować z
aktorstwa. Jego życie naznaczone jest licznymi dramatami... KJ/AOS*
Od zawsze na ekranie
Douglas urodził się 5 października 1974 roku w Los Angeles. Mało kto wie, że zadebiutował w swojej pierwszej roli na długo przed występem w kultowej młodzieżowej produkcji.
Miał 8 lat, gdy trafił do obsady serialu "Herbie, the Love Bug". Sitcom cieszył się w USA dużą popularnością. Wraz z zakończeniem jego realizacji Emerson szybko znalazł miejsce w kolejnej produkcji. Sympatyczny chłopiec o blond włosach zagościł na stałe na małym ekranie.
Miał zagrać inną rolę
"The Twilight Zone", "Autostrada do nieba", "Cudowne lata" czy "Plazma" - to tylko część produkcji, w których można go było oglądać. Kiedy trafił na casting do "Beverly Hills, 90210" był już aktorem z niemałym dorobkiem. Doświadczenie zdobywał w kilkunastu filmach i serialach.
Co ciekawe, to jego brano pod uwagę do roli Davida Silvera. Ostatecznie zagrał go jednak Brian Austin Green. Douglas natomiast wcielił się w jego zdecydowanie mniej popularnego kolegę z Beverly High.
Miło wspomina występy na planie
Chociaż na serialowy Scott był typowym outsiderem, któremu trudno było zgrać się z grupą, Emerson nie miał tych problemów. Był lubiany przez resztę członków obsady.
- Był bardzo miłym chłopakiem - wspomina go Gabrielle Carteris, ekranowa Andrea.
Mama aktora zdradziła natomiast, że szczególna więź połączyła go z Tori Spelling, która wcieliła się w postać Donny:
- Wydaje mi się, że Douglas podkochiwał się w niej.
Rozstanie z przyjaciółmi
Aktor niespodziewanie postanowił zrezygnować z występów w serialu. Twórcy przygotowali dla niego pożegnalne przyjęcie. Jako pamiątkę po udziale w produkcji otrzymał kowbojski kapelusz, z którym nieodłącznie kojarzył się grany przez niego bohater. Na prezencie podpisali się wszyscy członkowie obsady.
- Wtedy dotarło do mnie, że nie jestem już częścią ekipy - wspominał.
Gdy po raz ostatni pojawił się na ekranie, miał 17 lat. Nie było wówczas zbyt wielu seriali młodzieżowych, w których mógłby starać się o miejsce. Czuł się nieco "wypalony" zawodowo. Zdecydował więc zadbać o swoją edukację.
Rodzinna tradycja
Po ukończeniu liceum rozpoczął studia na Pepperdine University. Tam spotkał swoją wielką miłość - Emily Barth. Zakochani nie zwlekali z decyzją o ślubie. Pobrali się w 1996 roku. Niedługo później Douglas rzucił szkołę i zaciągnął się do wojsk lotniczych.
Taki obrót spraw nie zdziwił jednak najbliższych. W jego rodzinie było wielu żołnierzy. Ojciec aktora służył w brytyjskiej flocie powietrznej, natomiast bracia w amerykańskich jednostkach.
Rodzinne dziedzictwo przesłoniły tragedie, których nie brakowało w życiu młodego aktora i jego najbliższych.
Tragiczne losy
Ojciec Emersona, John, przez wiele lat zmagał się z alkoholizmem oraz depresją. Rozstał się z żoną i zostawił dzieci, gdy Douglas miał zaledwie 6 lat. W 1981 roku mężczyzna popełnił samobójstwo.
Okazuje się, że także jeden z braci aktora targnął się na życie. Keith był wojskowym kucharzem. 25-latek nie krył się z tym, że jest homoseksualistą. Podczas jednego z badań wyszło na jaw, że jest chory na AIDS. Ta wiadomość zupełnie go załamała i przytłoczyła. Nie widząc innego wyjścia z sytuacji, odebrał sobie życie.
To jednak nie koniec dramatycznych wydarzeń!
Nie załamał się
Douglas musiał pożegnać na zawsze także drugiego z braci. 38-letni Curtis był emerytowanym śledczym w Siłach Powietrznych USA. O tym, że jest uzależniony od środków przeciwbólowych jego rodzina dowiedziała się, gdy było już za późno. Mężczyzna zmarł we śnie.
W trudnych chwilach Emersona oprócz żony wspierała mama i dwie siostry. Jak przyznał aktor, wspólne rozmowy bardzo mu pomogły. Sam szczyci się tym, że nigdy w życiu nie brał narkotyków.
Zaskakująca historia serialowej gwiazdy
Kto by pomyślał, że ten niepozorny bohater "Beverly Hills, 90210" po latach będzie służył w amerykańskich siłach wywiadowczych? Aktor brał udział w kilku misjach na Bliskim Wschodzie, w tym tajnej akcji w Kuwejcie w 1997 roku, oraz w Kosowie. Za odwagę był kilkakrotnie odznaczany medalami. W 2003 roku postanowił wycofać się z czynnej służby. Myślał nawet o powrocie na ekrany, jednak nic z tego nie wszyło.
40-latek jest szczęśliwym mężem i ojcem dwóch córek. Nigdy nie żałował, że zrezygnował z występów w dawnym telewizyjnym hicie.
- Gdybym tego nie zrobił, nie poznałbym swojej żony i nie miał dzieci. Było zatem warto! - zapewnia.