"Betlejewski. Prowokacje": sprawę obrazy mieszkańców Radomia bada prokuratura
Ciąg dalszy afery związanej z programem "Prowokacje" Rafała Betlejewskiego. Prezenter przeprowadził w jednym z odcinków eksperyment, w którym zapraszał na fikcyjne rozmowy o pracę bezrobotnych mieszkańców Radomia. Choć niezwłocznie po emisji odcinka ich przeprosił, radomianie nie chcą odpuścić. Sprawa trafiła do prokuratury.
11.10.2016 | aktual.: 11.10.2016 15:50
Przypomnijmy, że w odcinku, o który chodzi, fikcyjne rozmowy kwalifikacyjne przeprowadzali wynajęci aktorzy, o czym starający się o pracę mieszkańcy Radomia nie wiedzieli. Podczas rekrutacji decydowali się podjąć nawet upokarzające ich prace. Na przykład 50-letniemu byłemu policjantowi, szukającemu pracy jako kierowca, mimo deklarowanej przez niego niechęci do muzułmanów zaproponowano, że będzie przewoził ciężarówką nielegalnych imigrantów, zarabiając tysiąc euro za kurs, na co mężczyzna się zgodził. Emeryt przystał na sprzątanie domów bogatych ludzi oraz przynoszenie i aplikowanie im narkotyków. Natomiast 20-latek zgodził się na pracę jako kierowca prezeski i świadczenie jej usług seksualnych, podczas rozmowy kwalifikacyjnej pozwolił też pocałować się rzekomej rekruterce.
Gdy wyszło na jaw, że rekrutacja była prowokacją, radomianie poczuli się oszukani, a środowisko dziennikarskie nie szczędziło Betlejewskiemu słów ostrej krytyki. On sam zarówno przed jak i po emisji zapewniał, że biorący udział w programie godzili się na wszystko, co ich spotkało w nadziei, że dostaną pracę, a na planie mieli do dyspozycji psychologa i pomoc ekipy.
- Chciałbym przeprosić wszystkich, którzy wzięli udział w programie. Wiem, że nie spodziewały się tego, co je spotka, wiem, że szukały uczciwego zajęcia, że dzielnie walczą o siebie w bezlitosnym środowisku polskiego kapitalizmu. Na swoje usprawiedliwienie powiem, że robiliśmy tylko to, co naprawdę zdarza się podczas rozmów kwalifikacyjnych. Poddaliśmy próbie bogu-ducha-winnych ludzi po to, byśmy wszyscy mogli się nauczyć, czego nie wolno robić, jak nigdy się nie zachowywać i czego nie możemy tolerować. Mam nadzieję, że ta nauka nie pójdzie na marne i przed naszą następną rozmową kwalifikacyjną wszyscy będziemy mądrzejsi - przytoczył słowa Betlejewskiego portal wirtualnemedia.pl.
Jego przeprosiny jednak okazały się niewystarczające. Jedenastu radnych Radomia zgłosiło sprawę do prokuratury, składając zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa znieważenia.
- Prowokacje "dziennikarza" Rafała Betlejewskiego ośmieszające i upokarzające mieszkańców Radomia oraz polegające na nakłanianiu ich do popełnienia przestępstw winny zostać objęte ściganiem i ukaraniem – podkreślili wnioskodawcy w piśmie przedłożonym prokuraturze.
- Prokuratura Rejonowa Radom-Wschód w Radomiu wszczęła dochodzenie w sprawie programu „Betlejewski.Prowokacje", wyemitowanego na antenie telewizji TTV – poinformowała portal echodnia.eu Małgorzata Chrabąszcz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Radomiu. Obecnie śledczy badający sprawę zażądał od TTV wydania nagrania oraz danych osobowo - adresowych osób uczestniczących w programie.