''Behind the Candelabra'': Michael Douglas jest nie do poznania jako Liberace

Znakomity aktor, który w tym roku wygrał walkę z nowotworem krtani, teraz paraduje na planie za rękę z Damonem w różowych fatałaszkach i z charakterystycznym dla piosenkarza tupecikiem.

Wstydził się homoseksualizmu?
Źródło zdjęć: © EastNews

/ 6

Obraz
© HBO

/ 6Pół Polak, pół wariat?

Obraz
© EastNews

Jednak to nie ich fikcyjny związek jest największą sensacją kolejnego projektu twórcy „Ocean’s Eleven”, a bardziej główny bohater, w którego wciela się kompletnie odmieniony Douglas. Tym razem Soderbergh wziął na warsztat ikonę homoseksualistów - Wladzia Valentina Liberace. Liberaceto unikatowy artysta, który w latach 70. i 80. był najlepiej opłacanym piosenkarzem estradowym w Las Vegas zaraz po Elvisie Presleyu.

Co ciekawsze, ekscentryczny showman, który wywarł niemały wpływ na amerykańską kulturę masową, był polskiego pochodzenia i zawsze z wyjątkową gorliwością wspominał o tym w wywiadach.

Michael Douglas w roli Wladzia jest nie do poznania. Znakomity aktor, który w tym roku wygrał walkę z nowotworem krtani, teraz paraduje na planie za rękę z Damonem w różowych fatałaszkach i z charakterystycznym dla piosenkarza tupecikiem.

Trzeba to zobaczyć!

/ 6Kiczowaty Liberace

Obraz
© EastNews

Wladziu Valentino Liberace urodził się w 1919 roku w USA, jednak ze względu na silny związek z matką (Polką – Frances Zuchofski) zawsze uważał się za stuprocentowego Polaka. Naszego kraju jednak nigdy nie odwiedził. Ojcem Liberacego był Włoch – Salvatore Liberace.

Wladziu wychowywany był w rodzinie muzyków, dzięki czemu otrzymał solidne wykształcenie klasyczne już we wczesnych latach swojego życia.

Wladziowi Valentinowi na początku jego muzycznej kariery pomógł Ignacy Jan Paderewski - to za jego radą piosenkarz zostawił sobie tylko nazwisko jako imię sceniczne.

Pod koniec lat trzydziestych zdecydował się porzucić karierę pianisty grającego muzykę poważną i wybrał występy estradowe. Grał utwory, które najbardziej podobały się publiczności – transkrypcje przebojów muzyki poważnej oraz popularne piosenki.

/ 6Wstydził się homoseksualizmu?

Obraz
© EastNews

Król kiczu, bo tak przez wielu nazywany był Liberace, najbardziej zapadł w pamięć jako wielbiciel ekstrawaganckich kostiumów, krzykliwej biżuterii oraz równie tandetnej oprawy swych występów, podczas których na fortepianie zawsze stawiał świecznik, a na scenę często wjeżdżał luksusowym samochodem.

Tajemnicą poliszynela był homoseksualizm Liberacego.

Piosenkarz, mimo iż dla jego fanów było to oczywiste, nigdy otwarcie nie mówił o swoich preferencjach.

Swojej prywatności bronił do tego stopnia, że w 1957 roku wygrał proces przeciwko gazecie The Daily Mirror, która w złośliwym artykule posądziła go odmienne skłonności seksualne.

/ 6Pazerny kochanek

Obraz
© OSA

Obok Michaela Douglasa w filmie „Behind The Candelabra” występuje również Matt Damone, który wcielił się w znacznie młodszego kochanka Wladzia, Scotta Thorsona.

To właśnie na podstawie książki jego autorstwa powstaje nowy obraz Soderbergha.

Thorson w swoich wspomnieniach wyjawia mroczne tajemnice prywatnego życia Liberacego, ujawnia sekrety ich pożycia oraz opowiada o procesie, w którym walczył o 113 milionów dolarów alimentów po śmierci swojego ukochanego.

/ 6Ekscentryczny pianista-miliarder

Obraz
© EastNews

Wladziu Valentino Liberace zmarł 1987 roku na AIDS. Miał 67 lat.

Jak napisano w magazynie People z 1982 roku, „zrealizował marzenia pospolitych ludzi. Jego występy w Las Vegas, trasy koncertowe oraz rekordy (60 milionów sprzedanych płyt) przyniosły mu średni dochód w wysokości 5 milionów dolarów na rok za każdy z ostatnich 30 lat.

W jego posiadaniu znalazło się wiele rezydencji (trzy w samym Las Vegas), pianina (18 według ostatnich ustaleń, w tym instrumenty, na których pracowali Chopin oraz Gershwin), samochody (20, w tym dwa Rolls Royce’y), kamienie szlachetne (na scenie miewa na sobie biżuterię, której wartość wynosi około 3 miliony dolarów oraz posiada zegarek marki Tiffany za 35 tysięcy dolarów, który wygrywa jego przebój pt. „I'll Be Seeing You”), futra (w tym warte 150 tysięcy dolarów czarne futro z norek wysadzane austriackimi kryształami górskimi), antyki (lepiej nie pytać) i nieruchomości.

A wszystko to dzięki temu, że zrezygnował z klasycznego repertuaru pianistycznego na rzecz czegoś, co sam nazywał szczęśliwą stroną muzyki".

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta