Seriale polskieBędziemy mieli własną "Grę o tron"? Smarzowski szykuje międzynarodową megaprodukcję

Będziemy mieli własną "Grę o tron"? Smarzowski szykuje międzynarodową megaprodukcję

Wojciech Smarzowski przyzwyczaił już widzów do swojego realistycznego, brutalnego spojrzenia na rzeczywistość i kinematografię. Wystarczy wspomnieć „Różę” czy choćby ostatni „Wołyń”. Nic dziwnego, że zaczęły pojawiać się pytania, co nowego nakręci. I jak się okazuje, pracuje nad swoim pierwszym autorskim serialem, osadzonym w średniowieczu.

Będziemy mieli własną "Grę o tron"? Smarzowski szykuje międzynarodową megaprodukcję
Źródło zdjęć: © Forum
Urszula Korąkiewicz

04.04.2017 | aktual.: 04.04.2017 20:32

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Plany stworzenia z rozmachem polskiego serialu historycznego krążą w show-biznesie już od dłuższego czasu. TVP wielokrotnie zapowiadała serial o Jagiellonach, który miałby być odpowiedzią na tureckie „Wspaniałe stulecie”. Tymczasem okazuje się, że może mieć dużą konkurencję, a my doczekać się czegoś na kształt „Gry o tron”. Wojciech Smarzowski planuje stworzyć serial o Piastach. Pierwsze pomysły serialu pojawiały się już podczas kręcenia filmu „Wołyń”, ale były to tylko ogólne wypowiedzi. Teraz pojawiają się pierwsze konkrety. Akcja rozgrywać się będzie w czasach Mieszka I. W fabule mają znaleźć się wątki sensacyjno-miłosne, polityczne, ale priorytetem jest przedstawienie słowiańskich, pogańskich wierzeń zagrożonych chrystianizacją.

- Na razie pracują szare komórki w mojej głowie i w głowie Wojtka Rzehaka, z którym razem to piszemy - powiedział Smarzowski na antenie radia TOK FM. - Chyba jesteśmy ustawieni na trzy sezony i szukamy pieniędzy, ponieważ to przedsięwzięcie jest karkołomne, bardzo kosztowne, międzynarodowe, z aktorami z całej Europy - dodał.

Niewątpliwie, przedsięwzięcie jest zakrojone na szeroką skalę. Można się więc spodziewać, że taka produkcja przyciągnęłaby też wielu widzów. Kto by na tym zyskał? Na tym etapie nie wiadomo jeszcze, czy serial można byłoby zobaczyć w którejś ze stacji telewizyjnych, czy serwisach streamingowych. Reżyser jednak już skłania się ku pewnej współpracy.

- Rozmowy trwają, ale nie bez kozery zrobiłem „Księdza” tam, gdzie zrobiłem. Nie ma jeszcze decyzji, natomiast podoba mi się, że ShowMax deklaruje chęć finansowania polskich filmów i taki partner zawsze jest cenny, bo tych źródeł finansowania kina jest bardzo mało – przyznał w rozmowie z Tomaszem Raczkiem.

Fani reżysera nie powinni jednak jeszcze zacierać rąk do oglądania. Reżyser wyjaśnił, że wspomniany serial to projekt zakrojony na pięć, sześć lat. Najpierw chce przygotować sobie grunt, a później pracować nad produkcją etapami - Dlatego próbuję skoordynować różnego rodzaju ruchy produkcyjno-finansowe, które zapewniłyby nam bezpieczeństwo i wiarę, że ten serial zrobimy. Natomiast w międzyczasie na pewno będę chciał nakręcić jakąś historię współczesną, bądź dwie, dlatego że zdjęcia do tego serialu najwcześniej w 2018 roku, może jeszcze później. To jest projekt, który po prostu trzeba dobrze przygotować – podsumował.

Komentarze (24)