Beata Tadla skończyła 41 lat. Jak zmieniała się przez lata?
Prezenterka przeszła ogromną metamorfozę
None
Beata Tadla urodziła się 14 czerwca 1975 roku w Legnicy. Swoją przygodę z mediami rozpoczęła w 1999 roku. Najpierw pracowała w Radiu Legnica, a z czasem przeniosła się do stolicy. W Warszawie zaczynała od Radia Eska, później Super FM i Radio Plus. W międzyczasie współpracowała również z TV Puls, TVP i TVN. W 2006 roku w TVN Style została prowadzącą magazynu "Klub młodej mamy".
Na antenie telewizji TVN zadebiutowała 13 października 2005 roku. Dziennikarka była gospodynią serwisu informacyjnego w "Poranku TVN24" i "Dniu na żywo", a od 2007 roku prowadziła wspólnie z Piotrem Marciniakiem weekendowe wydanie "Faktów". W listopadzie 2012 roku dziennikarka przeszła do Telewizji Polskiej i związała się z głównym wydaniem "Wiadomości".
W wyniku ostatnich styczniowych przetasowań w Telewizji Polskiej Tadla, wraz z kilkunastoma innymi dziennikarzami, pożegnała się z pracą przy Woronicza. Choć prezenterka wielokrotnie powtarzała, że "znika bez najmniejszego poczucia klęski", nie ukrywała, że praca na wizji była dla niej przyjemnością i największą pasją. Nic więc dziwnego, że szybko pojawiły się plotki, jakoby była gwiazda "Wiadomości" miała wkrótce wrócić na antenę konkurencyjnej stacji. Ta informacja została jednak szybko zdementowana.
Okazało się, że Tadla postanowiła działać na własną rękę i dołączyła do agencji produkcyjno-szkoleniowej "Kolektyw Medialny". Obecnie dziennikarka prowadzi wykłady i warsztaty z... dobrego mówienia. Uczy swoich podopiecznych m.in. jak poprawnie usprawnić aparat mowy, jakie ćwiczenia oddechowe powinni wykonywać oraz instruuje, jak ważna jest odpowiednia intonacja.
Za każdym razem, gdy Tadla zmieniała pracę i stację, metamorfozie ulegał również jej wizerunek. Dziś nie przypomina już tej szarej myszki, która nieśmiało przemykała korytarzami rozgłośni radiowych.
- W ogólniaku i na studiach mój strój wyglądał tak, że spódnica do kostek i golf, byle się zasłonić. Kiedy zaczęłam pracować w telewizji, zaczęłam wyzwalać się z szarości i fasonów, które zasłaniały więcej niż pokazywały, ponieważ zaczęłam mieć kontakt ze stylistkami. A stylistki patrzą trochę inaczej. "Nie bój się podkreślić nogi, pokazać talii, włóż coś czerwonego. Będziesz od razu bardziej radosna". Zaczęłam nosić jaśniejsze kolory, wkładać rzeczy, o których wcześniej bym nie pomyślała, ale to było stopniowo. (...) Jeśli mam ochotę dzisiaj wyjść w spódnicy przed kolano, to to robię, chociaż nadal uważam, że nie mam nóg, żeby je pokazywać, ale czuję się w tym dobrze - zdradziła w rozmowie z Lula.pl.
Trzeba przyznać, że Tadla nigdy nie wyglądała lepiej niż teraz. Świadczą o tym choćby propozycje, które systematycznie otrzymuje od redakcji czasopism dla mężczyzn.
- Kiedyś zadzwonił do mnie "Playboy" z propozycją sesji, ale nie wyobrażam sobie siebie, bo mój zawód wyklucza mnie z sesji rozbieranej. Ale można też zrobić prywatnie piękne zdjęcia. Nie narzekam na brak męskich spojrzeń - mówiła w tym samym wywiadzie.