Trwa ładowanie...
04-07-2016 10:56

Beata Tadla i Jarosław Kret wyjadą za granicę?

Beata Tadla i Jarosław Kret wyjadą za granicę?Źródło: AKPA
dzfh9ap
dzfh9ap

W styczniu bieżącego roku pracę w TVP straciła Beata Tadla. Wówczas mogła liczyć na wsparcie ukochanego. Teraz role się odwróciły. Gdy ostatnio został zwolniony ze stacji Jarosław Kret, dziennikarka od razu okazała mu wsparcie i to ona, nie bez goryczy, jako pierwsza poinformowała widzów o zaistniałej sytuacji.

Co ciekawe, mimo że Jarosław Kret długo był związany w TVP, nigdy nie miał etatu w stacji. Co pół roku podpisywał kolejną umowę, a ostatnia z nich skończyła się 30 czerwca. – Jarek to niebieski ptak, nigdy nie chciał biurka ani gabinetu, cenił sobie wolność i możliwość częstych wyjazdów. Teraz to się na nim zemściło – powiedziała na łamach "Dobrego Tygodnia" znajoma prezentera. On sam nie ukrywa żalu. - Od paru dni czułem, że coś wisi w powietrzu. I zostałem z niczym. Nie mam żadnego okresu wypowiedzenia, żadnego zabezpieczenia – powiedział tuż po zwolnieniu.

Byłe gwiazdy stacji wprawdzie nie zostały zupełnie bez pracy, bowiem Tadla prowadzi wykłady na uczelni i szkolenia z wystąpień publicznych, a Kret jest podróżnikiem i pisze książki, to przed nimi trudny okres. Po pierwsze, podróże pogodynka są kosztowne. Po drugie, prezenter płaci alimenty na synka z poprzedniego związku. I w końcu po trzecie – para musi spłacać kredyt za dom, który kupiła sobie pod Warszawą. Piętrzące się wydatki są powodem, dla którego na poważnie mogą rozważać pewną propozycję.

- Po tym, jak Beata straciła pracę w "Wiadomościach", mieszkający w Londynie znajomy namawiał ich na przeprowadzkę i rozpoczęcie nowego życia. Tam zarobki i warunki pracy są o wiele lepsze. A Jarek jest światowcem i świetnie odnalazłby się w tamtejszych mediach, gdzie powstaje wiele programów podróżniczych – wyjawiła "Dobremu Tygodniowi" znajoma pary.

dzfh9ap

I o ile w sytuacji, w jakiej znalazła się cała rodzina, syn Tadli chętnie by z nimi wyjechał i spróbował życia za granicą, o tyle syn Kreta zostałby w Polsce z mamą. Ten fakt byłby dla prezentera wyjątkowo trudny. – Nigdy nie dopuściłbym do tego, żeby mój syn wychowywał się z dala ode mnie – stwierdził.

Zobacz także: #dziejesienazywo: Grażyna Torbicka o swojej pracy bez TVP

dzfh9ap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dzfh9ap