Bear Grylls znowu był bliski śmierci. Pomogła strzykawka z adrenaliną
Bear Grylls jako ekspert od przeżycia w ekstremalnych warunkach doświadczył rozmaitych zagrożeń. Okazuje się, że kręcenie ostatniego programu mogło zakończyć się tragedią przez użądlenie pszczoły. Dramatyczne chwile zostaną pokazane na antenie.
30.08.2019 | aktual.: 30.08.2019 12:46
Bear Grylls to dla jednych prawdziwy mistrz survivalu, a dla innych szalony ryzykant. Swoje niesamowite przygody pokazuje w kolejnych programach telewizyjnych. Ostatnio pracował na planie reality show "Treasure Island" ("Wyspa skarbów"), w którym uczestnicy zostają przewiezieni na bezludną wyspę z minimalnym wyposażeniem i sami filmują swoją walkę o przetrwanie. Okazuje się, że o przetrwanie musiał także walczyć gospodarz programu Bear Grylls, który został użądlony przez pszczołę.
Do groźnego zdarzenia doszło na Pacyfiku z dala od cywilizacji, na szczęście medycy towarzyszący ekipie błyskawicznie pomogli Gryllsowi. Niepozorne użądlenie sprawiło, że powieki 45-latka spuchły jak balon, a mężczyzna uczulony na jad doznał wstrząsu anafilaktycznego.
Jak podaje "Daily Star", Grylls początkowo bagatelizował całą sytuację i nie prosił o pomoc, ale towarzyszący mu medycy błyskawicznie zareagowali, dostrzegając zagrożenie życia. 45-latka uratowało wstrzyknięcie adrenaliny, która osłabiła reakcję alergiczną.
Program "Treasure Island" ma trafić na antenę brytyjskiego Channel 4 w przyszłym miesiącu i właśnie wtedy poznamy kulisy groźnego zdarzenia.
Co ciekawe, to nie pierwszy raz, gdy Bear Grylls walczył o życie po użądleniu przez owada. Wcześniej do podobnej sytuacji doszło w 2016 r. (na zdjęciu powyżej), gdy gwiazdor telewizji nagrywał program na granicy Kalifornii i Meksyku. Wówczas próbował wykurzyć pszczoły z ula, by zabrać im miód. Opuchnięty Grylls przekonał się, że to bardzo ryzykowna metoda zdobywania pożywienia w dziczy.