"Barwy szczęścia": Podejrzana ciąża, wezwanie z sądu i prośba Oksany

Zuza potrzebuje pieniędzy na spłatę długu. Przyparta do muru zgadza się na propozycję Kseni, czyli randkę z Radkiem i Jackiem.

– Radek to facet na poziomie. Nie zdziwię się, jak wpadnie ci w oko – przekonuje koleżanka, a zaraz potem spotykają się z mężczyznami.

Wieczorem zdenerwowany Kostek zauważa córkę na osiedlu.

– Dlaczego nie odbierasz telefonu? Odchodzimy z Ludmiłą od zmysłów. Gdzie byłaś? – wypytuje, ale Zuza milczy...

Następnego dnia dziewczyna w końcu opowiada ojcu, że wieczór spędziła w towarzystwie Kseni i dwóch starszych od siebie mężczyzn.

– Już wiem, że to nie jest towarzystwo dla mnie. Więcej się z nimi nie spotkam.

– Czy mogę ci zaufać, że nie zrobiłaś nic głupiego? – pyta Kostek patrząc córce prosto w oczy... Ale Zuza ucieka wzrokiem.

Kostek postanawia porozmawiać z Ksenią, którą spotyka w towarzystwie Jacka. Czy Jeleń dowie się, co wydarzyło się poprzedniego wieczoru?

U Władka powraca temat wyjazdu Maćka na stypendium do USA.

– Jak chcesz, to jedź – denerwuje się Cieślak. – Nie mam zamiaru cię ograniczać. Tylko, po co była ta cała rozmowa tydzień temu o tym, jak ważny jest dla ciebie nasz związek?!

Kolejna poważna awantura wisi w powietrzu... Czy bohater w porę zrozumie, że jego zazdrość i zaborczość może zniszczyć ich związek?

Miłosne kłopoty czekają też Stefana, który "dojrzał" w końcu do ślubu z Walerią. Problem tylko w tym, że najpierw Górka powinien rozwieść się z aktualną żoną. Gdy dzwoni do niej w tej sprawie, okazuje się, że Oksana jest w Warszawie.

– Czemu się nie odzywałaś?

– Tak wyszło. Wyjaśnię jak się spotkamy. To nie jest sprawa na telefon.

Podczas spotkania Oksana od razu przechodzi do rzeczy:

– Wolałabym mieć polskie obywatelstwo. Mnie i Saszy bardzo by to ułatwiło życie. Niestety, dopiero po trzech latach od naszego ślubu mogłabym o nie wystąpić. Może poczekałbyś z rozwodem?

Co odpowie Stefan? I czy z jego decyzji będzie zadowolona Waleria?

Klara otwiera list z sądu, który dostała i nie może uwierzyć oczom.

– Jak mógł to zrobić? Wnieść sprawę o alimenty własnej córce? To się w głowie nie mieści! – oburzony jest również Hubert, który czyta wezwanie.

Dziewczyna ma nadzieję, że to jakaś pomyłka. Dzwoni więc do ojca...

– Czy to prawda?

– Tak, prawda. A co ty myślałaś? Zostawiłaś mnie w tragicznej sytuacji, nie mam środków do życia, mieszkam w noclegowni dla bezdomnych... – atakuje bezczelnie Olgierd.

Co wydarzy się dalej?

Iga odwiedza Martę. Gdy Ewunia próbuje przytulić się do jej ciążowego brzuszka, kobieta gwałtownie odpycha dziecko od siebie.

– Uważaj! – krzyczy, a po chwili reflektuje się, że posunęła się za daleko.

– Z dzidziusiem w brzuchu trzeba ostrożnie – dodaje.

Skąd ta nagła reakcja Igi? Czyżby z jej ciążą było coś nie tak?

Tego dowiecie się z kolejnych odcinków "Barw szczęścia".