"Barwy szczęścia": Jak dziś wygląda piękność z "Rejsu"?
Pamiętacie Jolantę Lothe? To ona zagrała śliczną dziewczynę z pokładu statku w "Rejsie". U szczytu popularności gwiazda zniknęła jednak z wizji. Powróciła dopiero po 20 latach, dołączając do obsady "Barw szczęścia". Jak obecnie wygląda? Dziś jest jedną z serialowych babć!
Jolanta Lothe - jej biust przeszedł do historii!
Jolanta Lothe - jej biust przeszedł do historii!
Chociaż Jolanta pochodzi z domu o artystycznych korzeniach (jej matka, Wanda Stanisławska-Lothe, była aktorką), nie marzyła o występach na wielkich scenach czy przed kamerami.
- Aktorstwa nie wyssałam jednak z mlekiem matki. Dopiero tuż przed maturą w Gdańsku wzięłam udział w konkursie recytatorskim. Zajęłam drugą lokatę w kraju i pomyślałam o szkole teatralnej. Pierwszy sezon spędziłam w warszawskiej Syrenie z fantastyczną atmosferą, którą tworzyli między innymi Stefcia Górska, Dymsza, Krukowski, Olsza. Później ambitnie poszłam do Kazimierza Brauna do Lublina, by po roku wrócić do warszawskiego Klasycznego. Wkrótce nastał Józef Szajna i stworzył Teatr Studio, z którego trafiłam do Teatru Narodowego, gdzie byłam do 1982 roku - mówiła w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".
Jolanta Lothe - jej biust przeszedł do historii!
Swoją karierę rozpoczęła od telewizyjnych występów. Z czasem przyszły też propozycje związane z dużym ekranem.
Blond piękność o boskim ciele dołączyła do obsady kultowego dziś filmu "Rejs". Każdy jego fan dobrze kojarzy dziewczynę, która w skąpym bikini przechadzała się po pokładzie.
Widok nadmiernie roznegliżowanej Lothe nie przypadł do gustu cenzurze. Ze swojej roli, chociaż z zupełnie innego powodu, nie była też do końca zadowolona aktorka.
Okazuje się, że początkowo była brana pod uwagę jako odtwórczyni jednej z głównych ról. Ku jej rozczarowaniu, stało się jednak inaczej...
Jolanta Lothe - jej biust przeszedł do historii!
- Przebili mnie wspaniali naturszczycy. Ja tam nie grałam. Pokazywano mnie i mój biust - mówiła po latach artystka, niechętnie wracając do tamtego okresu.
Złośliwi twierdzili, że taką rolę mogłaby zagrać każda modelka. Sympatycy Lothe bronili jej jednak, tłumacząc, że tylko dzięki wyjątkowemu seksapilowi i urokowi aktorki, grana przez nią bohaterka zapadła w pamięci widzów.
Jolanta Lothe - jej biust przeszedł do historii!
Aktorka miała duże problemy z zerwaniem z wizerunkiem "blondynki z dużym biustem". Desperacko próbowała przebić się na ekranie. Nie chciała być dłużej tłem dla innych bohaterów.
- Ciekawe role dał mi w Studio młody reżyser Helmut Kajzar, który był moim mężem. Pierwsza to Jewdocha w "Sędziach" - wspominała.
Po teatralnych występach, w końcu przyszedł czas na większe telewizyjne kreacje.
Jolanta Lothe - jej biust przeszedł do historii!
Popularność zdobyła dzięki serialowi "Doktor Ewa", gdzie partnerowała Ewie Wiśniewskiej jako pielęgniarka, Genowefa Kłoś. Jednak dopiero występ w "Polskich drogach" rozsławił na dobre jej nazwisko. W hicie TVP aktorka wcieliła się w postać Urszuli Kuraś, ukochanej jednego z głównych bohaterów.
Dopiero po latach wyszło na jaw, że rola w serialu mogła zakończyć się dość szybko. Jej znakomity występ przekonał jednak twórców do znacznego poszerzenia wątków granej przez nią postaci.
Jolanta Lothe - jej biust przeszedł do historii!
- Miałam propozycję jednego dnia zdjęciowego. Dowiedziałam się, że gram żonę głównego bohatera. Po wszystkim myślałam, że wystąpiłam i koniec. Przyszła jednak wiadomość, że wątek został rozbudowany. Na pewno to mi bardzo pomogło w karierze - wspominała w programie "Pytanie na śniadanie".
Widzowie polubili graną przez nią bohaterkę. Kreacja Lothe została też doceniona przez władze. Aktorka otrzymała Nagrodę Przewodniczącego Komitetu do spraw Radia i Telewizji.
Jolanta Lothe - jej biust przeszedł do historii!
Chociaż artystka nie mogła narzekać na brak propozycji, na początku lat 80. zniknęła z ekranów na ponad dwie dekady (nie licząc epizodycznego występu z 1997 roku w filmie "Bandyta"). Rezygnacja z telewizyjnych występów zbiegła się w czasie z rodzinnym dramatem w życiu aktorki.
W 1982 roku zmarł jej mąż, Helmut Kajzer. Pocieszenie w tym trudnym czasie Lothe znalazła u ich wspólnego przyjaciela, niemieckiego poety i eseisty - Piotra Lachmanna.
Para związała się nie tylko prywatnie, ale i zawodowo. W 1989 roku założyli eksperymentalny Videoteatr Poza, który działa nieprzerwanie do dzisiaj.
Jolanta Lothe - jej biust przeszedł do historii!
Artystka odwlekała w czasie powrót na mały ekran. Dlaczego? Jej zdaniem współczesne telewizyjne produkcje nie są w stanie konkurować z dawnymi hitami, takimi jak "Polskie drogi".
- Jest taka kolosalna różnica między dzisiejszymi serialami, a tą serią, która była właściwie filmem. Był on robiony ze znakomitymi operatorami, nie mówiąc o reżyserze, o plejadzie niezwykłych aktorów w różnych rolach, nawet w epizodach. Jednocześnie miało to jakąś niesamowitą głębię narracji, tego wszystkiego, co wciąga - zapewniała w "Pytaniu na śniadanie".
Jolanta Lothe - jej biust przeszedł do historii!
W 2007 roku przełamała się i na nowo zagościła w telewizji, dołączając do obsady telenoweli Dwójki - "Barwy szczęścia".
- Dzięki temu, że nigdy nie odeszłam od zawodu, nie zapomniałam rzemiosła aktorskiego, mogłam łatwo wrócić do serialu. Rolą Teresy zyskałam dużą sympatię telewidzów, którzy, jak się okazało, nie zapomnieli o mnie - mówiła w jednym z wywiadów.
Jolanta Lothe - jej biust przeszedł do historii!
Na co dzień Lothe stara się zachować pogodę ducha. Chociaż nie przypomina już dawnej dziewczyny z "Rejsu", wciąż pozostaje w świetnej formie. Jak to robi?
- Odnalezienie swojego miejsca i realizacja siebie na pewno przedłużą naszą młodość. Na twarzy wiecznie sfrustrowanej malkontentki, która ma poczucie przegranego życia, zmarszczki pojawią się wcześniej. Dla kobiety zaś, która poświęci się swoim pasjom, oznaki upływu czasu nie będą miały tak istotnego znaczenia - zdradziła w wywiadzie dla "Superlinii".