"Barwy szczęścia": Helena Englert pójdzie w ślady rodziców?
Nastolatka zostanie aktorką?
16-letnia Helena Englert jest córką Beaty Ścibakówny i Jana Englerta. Od niedawna możemy ją oglądać na antenie TVP2 w serialu "Barwy szczęścia”. W wywiadzie dla "Tele Tygodnia” opowiedziała o swojej roli i największych zawodowych wyzwaniach. Czy nastolatka pójdzie w ślady sławnych rodziców?
Helena Englert
Helena Englert
Grana przez Helenę postać wywołuje spore kontrowersje. Angela przyleciała do Polski z Kanady po tym, jak w wypadku zginęła jej mama i dziadkowie. Dziewczyna próbuje ułożyć sobie życie w obcym kraju u boku ojca (Kacper Krupski), którego właściwie nie zna.
Ona ma w sobie nutkę ekstrawagancji, która nie do końca wpisuje się w szablon wrażliwej nastolatki po przejściach. Jest wyrazista i ma swój styl. Najbardziej w pamięć zapadła mi jedna z pierwszych scen, które nagrywałam. Krótka, bez słów, w której Angela okalecza się żyletką w swoim pokoju. To było bardzo wymagające pod względem psychicznym i technicznym. Bardzo dużo działo się w mojej głowie - wspomina młoda aktorka.
Helena Englert
Przygotowując się do pracy na planie nie konsultuje swojej roli z rodzicami i innymi aktorami.
Lubię przygotowywać się sama. Myślę o mojej postaci i zastanawiam się, jak mogą wyglądać kolejne sceny. Przychodzę na plan z pomysłem. Czasami spodoba się reżyserowi, czasami nie i wtedy pojawiają się wskazówki, do których staram się dostosować.
Helena odziedziczyła talent po rodzicach?