Bartosz Turzyński: porażony prądem tancerz wraca do zdrowia

None

Obraz
Źródło zdjęć: © kadr z programu "Fakty"

/ 5Jedna chwila zmieniła całe jego życie

Obraz
© kadr z programu "Fakty"

Na początku lutego minął rok od tragicznego wypadku Bartosza Turzyńskiego, znanego w środowisku tancerzy hip hopu jako "Cetowy".

B-boy, którego umiejętności mogliśmy podziwiać w pierwszej edycji programu "Tylko taniec. Got to dance", zimą 2013 roku został został porażony prądem pod jednym z wiaduktów w Gdańsku. Lekarzom cudem udało się utrzymać go przy życiu, jednak jego stan określali jako beznadziejny. Rodzina i przyjaciela chłopaka na szczęście nie stracili wiary w to, że "Cetowy" może wrócić do zdrowia. Ponieważ państwo nie zapewniło chłopakowi odpowiedniej opieki, sami zebrali pieniądze na kosztowną rehabilitację.

Dziś widać jej pierwsze efekty. To jednak nie koniec zmagań ze skutkami dramatycznego zdarzenia sprzed kilkunastu miesięcy. Jak mówi siostra Bartka, chłopak jest dopiero w połowie drogi i wciąż potrzebuje pomocy.

KŻ/AOS

/ 5Cudem ocalony

Obraz
© Polsat

Wiosną 2012 roku widzowie Polsatu mogli oglądać Bartka w pełni sił i sprawności, gdy wraz z kolegami z formacji Catch The Flava wystąpił w pierwszej edycji tanecznego talent show. Grupa doszła do finału, występ w programie okazał się sukcesem, a zimą następnego roku kręcili teledysk. To właśnie podczas nagrania doszło do feralnego wypadku. "Cetowy" wszedł na dach pociągu, pośliznął się i nieopatrznie oparł się o sieć trakcyjną o stałym napięciu 3 kV.

Przeżył, ale przez długie miesiące przybywał w stanie śpiączki. Do domu trafił w stanie wegetatywnym, gdzie wymagał całodobowej opieki. Jak wspomina jego siostra, jedyne, co był w stanie robić, to mrugać oczami. Choć w jego przypadku natychmiastowa i codzienna rehabilitacja była warunkiem powrotu do sprawności, rodzina Bartosza nie mogła liczyć na publiczną służbę zdrowia. Ta zaoferowała chłopakowi zaledwie 10 dni rehabilitacji, na które trzeba było czekać kilka miesięcy.

/ 5Państwo zawiodło, przyjaciele nie

Obraz
© Facebook

- Dla nas czekanie było jak wyrok - przyznała w rozmowie z dziennikarzem "Faktów" matka tancerza. - W grudniu dostałam informację, że zapisy na rehabilitacje są na czerwiec.

Bliscy potrzebującego tancerza wzięli więc sprawy w swoje ręce. Dzięki ich determinacji znalazły się pieniądze na terapię dla b-boya z Gdańska. Od czasu wypadku organizowane są najróżniejsze akcje, imprezy i eventy, podczas których zbierane są fundusze na leczenie Bartka. A to kosztuje naprawdę wiele.
Roczny koszt rehabilitacji chłopaka to aż 120 tys. zł. "Cetowy" ćwiczy z fizjoterapeutami codziennie minimum sześć godzin. Ale efekty są imponujace.

/ 5Rehabilitacja przynosi efekty

Obraz
© kadr z programu "Fakty"

Choć Bartek nie odzyskał świadomości, wstał z łóżka. Z pomocą opiekunów stawia pierwsze kroki, próbuje się też komunikować. Wszystkiego, nawet najprostszych czynności musi nauczyć się od nowa. Jednak ani rodzina, ani jego przyjaciele nie zamierzają się poddać.

Jak stwierdziła jego siostra, Bartek jest w połowie drogi do zdrowia. Pani Małgorzata Turzyńska przyznała zaś, że jest pod wrażeniem pomocy, która płynie ze strony przyjaciół i znajomych jej syna. Wypadek "Cetowego" postawił na nogi całe taneczne środowisko związane z hip hopem. Znajomi tancerza ruszyli z akcją "Pomoc dla Cetowego". Na konto fundacji "Twoja Pasja" można wpłacać pieniądze na jego leczenie, jednak wsparcia można udzielić także inaczej.

/ 5Zmasowana pomoc dla b-boya

Obraz
© Facebook

"Odwiedzając go możecie bardzo pomóc w rehabilitacji i wybudzeniu. Jest wiele ćwiczeń zaleconych przez lekarza, które może wykonywać każdy, jednak muszą być one robione praktycznie przez cały dzień" - piszą koledzy tancerza na facebookowym profilu.

Poza tym nie kończą się imprezy, podczas których zbierane są datki na rehabilitację byłej gwiazdy breakdance. Trójmiejskie kluby chętnie wpisują się w akcje zainicjowane przez przyjaciół "Cetowego". Ci, jak twierdzą, nie robią nic nadzwyczajnego i tylko zwracają chłopakowi zaangażowanie i pomoc, z której słynął w czasie swojej działalności. Turzyński był nie tylko artystą, ale też społecznikiem. Sam chętnie pomagał innym, organizował warsztaty, a z racji doświadczenia i talentu również sędzią na tanecznych zawodach.
Teraz wszyscy czekają, by wrócił do zdrowia i pasji, która była sensem jego życia.

KŻ/AOS

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta