Postanowiła dojść do prawdy
Aktorka nie zamierza przemilczeć sprawy i postanowiła samodzielnie wszystko wyjaśnić. W tym celu skontaktowała się z pozostałymi gwiazdami, które tego dnia miały razem z nią pojawić się na wspomnianej imprezie.
- Maciej Musiał rzeczywiście miał być, zadzwoniłam do Niego i od Niego otrzymałam nr do organizatorów... Organizatorka twierdzi, że nic o tym nie wie. Także w moim imieniu ktoś kłamał. Jeszcze to będę wyjaśniać! (...) Okazuje się, że Robert Gonera też od dawna miał zaklepany termin i organizatorom dni Wiązowa nic nie potwierdzał. Wczoraj organizatorka przez telefon do mnie mówi "był taki plan, żeby panią zaprosić i widocznie już poszła informacja do kogoś, kto robił plakat, ale to było miesiąc temu, plakaty drukowane do miasta poszły już bez pani nazwiska" - a ja wiem, że są z moim nazwiskiem, poza tym, dlaczego moje nazwisko jest na plakacie w internecie i do tej pory nikt również nie zaktualizował tego na stronie miasta Wiązowa? - grzmiała gwiazda "M jak miłość" (zachowano oryginalną pisownię).