Kurdej-Szatan odpowiada na zarzuty internauty. Wystarczyły dwa słowa
Barbara Kurdej-Szatan nie ukrywa swoich poglądów. Głośno mówi to, co myśli i nie daje sobie w kaszę dmuchać. Nic więc dziwnego, że aktywnie uczestniczy w strajku kobiet i wzięła udział w tłumnej manifestacji w Warszawie. Gdy jeden z internautów zarzucił jej później nierozsądne zachowanie, zbyła go dwoma słowami.
31.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:31
Barbara Kurdej-Szatan to jedna z gwiazd, która aktywnie wspiera strajk kobiet. Choć początkowo skupiała się wyłącznie na publikowaniu wpisów na Instagramie, w których zagrzewała walczące panie do działania, ostatnio sama wyszła protestować na ulicę. Aktorka wzięła udział w największej manifestacji, która odbyła się w stolicy, gdzie przeszedł marsz "Na Warszawę". Podczas tego jednego wieczoru doszło do kilku incydentów z udziałem środowisk narodowych. W wielu wypadkach musiała też interweniować policja.
Kurdej-Szatan to nie przeraziło. Gdy cała i zdrowa wróciła do domu, opublikowała wymowny post.
"Piękny widok ⚡️ ważny, wzniosły, wyjątkowy, ogromnie emocjonalny moment..." - podpisała zdjęcie, na którym widać, jak wielki tłum zgromadził się w centrum Warszawy. Ale to nie wszystko. Artystka dała się też wciągnąć w dyskusję z internautami.
Jeden z użytkowników zarzucił aktorce, że dzięki takim osobom jak ona "za chwilę będzie 50 tys. zakażeń". Kurdej-Szatan odparowała mu dwoma słowami: "Dzięki Jarkowi". Przy okazji gwiazda "M jak miłość" skomentowała też zarządzenie o zamkniętych cmentarzach, które w opinii wielu osób zostało wydane na ostatnią chwilę.
"PARODIA to, że decyzja o zamknięciu cmentarzy została ogłoszona dziś późnym popołudniem!!!" - napisała oburzona w jednym z komentarzy. A co wy o tym wszystkim sądzicie?
ZOBACZ TEŻ: Gwiazdy wspierają protesty kobiet