"Bao-Bab, czyli zielono mi": Serial z plejadą gwiazd

Serial przedstawiał losy grupy dziewcząt, które jako ochotniczki trafiły do prowincjonalnej jednostki wojskowej. Ich obecność wiązała się z wymogami NATO dotyczącymi służby kobiet w armii.

Pomysł powstania pierwszego żeńskiego oddziału w polskim wojsku nie wszystkim przypadł do gustu. Dla miejscowych żołnierzy panie w kamaszach były czymś niewyobrażalnym.

Część kadry oficerskiej próbowała więc skompromitować ten, ich zdaniem, niefortunny eksperyment, wyznaczając na dowódcę żeńskiego oddziału... kucharza.

Telewizyjna produkcja składała się z zabawnych wydarzeń z udziałem doświadczonych wojskowych i nowych członkiń polskiej armii. Zderzenie dwóch tak odmiennych grup prowadziło do wielu zaskakujących sytuacji.

Feministyczne hasła równouprawnienia przeplatały się na ekranie z wyrazami bezgranicznego uwielbienia mężczyzn dla kobiet. Chociaż początkowo wydawało się, że bohaterów więcej dzieli niż łączy, ostatecznie okazało się, że jest inaczej.

Jedną z pięknych bohaterek serialu była Izabela "Bjuti" Lisocka, w której rolę wcieliła się Małgorzata Socha. Twórcy produkcji chcieli, by była to seksbomba. Aktorka wolała jednak grać ciepłą i trochę niezdarną kobietkę. Jak przyznała gwiazda, bardzo zżyła się ze swoją postacią. Nawet za bardzo...

- Mam wrażenie, że i mnie ciągle przytrafiają się dziwne rzeczy i codziennie mam przygodę - żartowała wówczas w wywiadzie dla "Super Expressu".

Ciekawą rolę zagrałaKatarzyna Skrzynecka, która pojawiła się na ekranie jako Carol Kowalsky, oficer amerykańskiej armii.

Zdenerwowany przyjazdem wysłannika z NATO pułkownik Kucejko upatrywał w przybyszu poważnego rywala. Nieświadomy tego, że do jego oddziału dołączyć ma kolejna piękna kobieta, postanowił przygotować pułapkę i wyeliminować oczekiwanego gościa. Do czasu!

Gdy Kowalsky przybyła na miejsce szybko zmienił zdanie, a bohaterka zagościła w jednostce na dłużej.

Produkcja Jedynki była jednym z pierwszych seriali, w których wzięła udział Anna Guzik. Aktorka, znana wówczas przede wszystkim z występów na scenie, postanowiła dołączyć do obsady serii. Zamiast zagrać w cieszącym się popularnością spektaklu, pojechała na telewizyjny plan.

- To była trudna decyzja. Ale uznałam, że trzeba zrobić krok dalej – pokazać się szerszej publiczności. Wiedziałam, że to może na początku boleć. Nie żałuję. Teraz godzę te dwa światy - wspomina w wywiadzie dla "Gali".

Guzik wcieliła się w rolę Marianny "Koniu" Wyspiańskiej, obiekt westchnień chorążego Zdzisława Snopka.

Także dla Magdaleny Różczki rola w serialu była jedną z pierwszych większych telewizyjnych kreacji. Grana przez nią postać ukrywała się pod pseudonimem "Moro".

Udział w produkcji otworzył aktorce drogę do kolejnych ekranowych występów. Po jej zakończeniu pojawiła się w "Stacyjce" oraz "Oficerze". Dziś jest jedną z czołowych i najbardziej rozchwytywanych serialowych gwiazd.

Mimo wielu pięknych aktorek, które można było podziwiać na wizji, nie wolno zapominać o męskiej części obsady. Mirosław Baka, Wojciech Malajkat, Krzysztof Kowalewski, Tomasz Karolak, Piotr Polk i Wiktor Zborowski - to tylko kilka gwiazd, które wystąpiły w produkcji.

Pamiętacie jeszcze czołówkę serialu?