"Azja Express" promuje seksizm? "Jak ja bym miał przerwę między nogami, to też bym to wykorzystywał"
Kolejny sezon reality-show TVN dostarczy widzom nie tylko sporej dawki emocji i rywalizacji, ale także wielu tematów do zagorzałych dyskusji. Jednym z nich z pewnością będzie seksistowskie zachowanie uczestników. Małą zapowiedź tego, co zobaczymy wkrótce na ekranie, możemy obejrzeć w krótkim zwiastunie. O "Azja Express" znów będzie głośno!
Jeszcze się nie zaczął, a już wzbudza skrajne emocje. O czym mowa? O 2. sezonie programu "Azja Express", który 6 września zadebiutuje na antenie TVN. Wystarczy obejrzeć zwiastun, aby upewnić się, że i tym razem nie zabraknie niebezpiecznych przygód, zaciętej rywalizacji i ostrych jak brzytwa komentarzy uczestników pod adresem rywali.
Jak pamiętamy, w 1. edycji prym w kategorii "czarny charakter" wiodło dwóch bohaterów: Renata Kaczoruk i Michał Żurawski. Po obejrzeniu zapowiedzi 2. serii możemy być pewni, że rolę tę (przynajmniej na początku) przejmie towarzysz Antoniego Pawlickiego - Paweł Ławrynowicz.
- Jak ja bym miał przerwę między nogami, to też bym to wykorzystywał - powie w jednym z odcinków, gdy koleżanki z programu wygrają z nim o włos.
Ale to nie koniec sytuacji, w których widzowie wstrzymają oddech. Podczas wykonywania jednego z zadań grupa Hindusów zacznie gwizdać i wiwatować na widok Julii Bijoch. W rezultacie dziewczyna popłacze się przed kamerami.
Przypomnijmy, że w 1. edycji "Azja Express" doszło do podobnych sytuacji z seksizmem w tle. Michał Żurawski w finałowym odcinku zawzięcie walczył o zwycięstwo. Do tego stopnia zaangażował się w ostatni wyścig, że w pewnym momencie puściły mu nerwy. Gdy jedna z mieszkanek Bangkoku nie potrafiła mu wskazać drogi, bez żadnych skrupułów wykrzyczał do swojego towarzysza podróży, Ludwika Borkowskiego:
- Jak jeszcze raz spytasz o drogę kobietę, to ci przy...lę. Baby są, wiadomo, do wystrzelania. Kobiety są, wiesz, do czego. Do rodzenia dzieci, stania przy garach i bycia posłusznymi!
Choć później Żurawski tłumaczył się w "Dzień Dobry TVN", że jego słowa zostały wyrwane z kontekstu, widzom trudno zapomnieć o tej sytuacji. Teraz będzie tak samo?