Kolejny wyścig
Podczas wymyślonego przez Wierzbicką i jej koleżankę zadania trzeba było przenieść 750 m w dół zatłoczonej ulicy na tacy 3 filiżanki herbaty. Można było używać tylko jednej ręki. Za zbite naczynie naliczano 5 min kary, za wylany płyn 1 min. Najlepiej z próby wyszli Piróg i jego towarzysz, co zdziwiło Pawlickiego. - Jak to, oni nie rozlali? - dziwił się Paweł Ławrynowicz. - No ale popatrz, jakie on ma łapy - dodał. Piróg jego okrzyki odebrał jako wyraz zazdrości.