Awantura o stronę TVN24. Wiceszef MSWiA ośmieszony na antenie
Podczas niedzielnego wydania "Kawy na ławę" panowała ostra dyskusja w studiu TVN24. W pewnym momencie Błażej Poboży, wiceszef MSWiA, uderzył w stację ws. jej podejścia do zamieszek we Francji. Prowadzący w mgnieniu oka pokazał ministrowi, jak bardzo się myli.
02.07.2023 18:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Głównym tematem niedzielnego wydania "Kawy na ławę" była polityka migracyjna. Dość powiedzieć, że atmosfera była gorąca. Prowadzący Konrad Piasecki miał wyjątkowy problem z Błażejem Pobożym, który bardzo często przerywał wypowiedzi zaproszonych do programu polityków. Wiceszef MSWiA na tym jednak nie poprzestawał, bo w pewnym momencie uderzył bezpośrednio w TVN24.
- Przygotowując się do tego programu zajrzałem na państwa portal internetowy. To jest przedziwne. We Francji mamy do czynienia z przedostatnim aktem bankructwa polityki migracyjnej. A na państwa stronie internetowej nie znajdziemy tej informacji. Nie ma żadnych zdjęć, których jest pełno w internecie. Media społecznościowe pokazują płonącą Francję. Nie ma tego w TVN24, a to jest finał źle prowadzonej polityki imigracyjnej - zarzucał Poboży.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Reakcja na zarzut ministra była błyskawiczna. - Panie ministrze, tak wygląda portal TVN24 - rzucił Piasecki. Widzowie mogli zobaczyć na ekranie widok strony głównej stacji, na której widniał artykuł ze zdjęciem z "płonącej Francji". Mina Pobożego była bezcenna.
- Co pan powie o tym? - pytał prowadzący "Kawy na ławę". - Powiem, że mam skriny sprzed wejścia do programu i nie było tam żadnych informacji - odpowiedział minister. Gdy Piasecki poprosił go o pokazanie zrzutów ze strony TVN24, to Poboży szybko próbował zmienić temat. Prowadzący domagał się przeprosin od niego, ale już ich nie usłyszał.
Poboży zebrał za to w połowie programu mocną reprymendę od Piaseckiego. - Nie może pan przerywać wszystkim łącznie z prowadzącym, bo fatalne świadectwo to wystawia pana kulturze osobistej i pańskiej formacji politycznej, którą pan reprezentuje. Przerywał pan ponad 20 razy w tym programie, co skrupulatnie liczyłem - powiedział Piasecki.