Autorzy wakacyjnych przebojów. Co robią dziś?

Dla tych artystów rok 1997 był najlepszym w karierze, a dla polskiego rynku muzycznego jednym z najbardziej urodzajnych w wakacyjne przeboje.

To właśnie wtedy nuciliśmy wraz z Jakubem Moledą z LO 27 "Mogę wszystko", "Kobiety są gorące" Norbiego czy "Rowery dwa" Yaro. Nie wspominając już o wielkim szlagierze zespołu Big Day "Dzień gorącego lata", który królował na wakacyjnej liście przebojów.

Dzięki tym utworom ich autorzy zyskali sławę i na zawsze wpisali się w historię polskiej muzyki rozrywkowej. Jednak dla wielu z nich sukces sprzed lat to dziś jedynie wspomnienie. Czym obecnie zajmują się autorzy niezapominanych przebojów i jak bardzo się zmienili?

KŻ/AOS

W studiu "Dzień dobry TVN" gościli niedawno Jakub Molęda, Norbert Dudziuk - Norbi, Jarek Płocica - Yaro oraz Marcin i Anna Ciurapińscy z zespołu Big Day. Artyści, którzy największe triumfy święcili pod koniec lat 90., choć do dziś zajmują się muzyką.

Jakub Molęda zadebiutował na scenie w wieku 13 lat. Jak wyjawił w porannym programie, zespół LO 27 powstał na zamówienie wytwórni płytowej na fali niezwykle popularnych na Zachodzie w tamtym czasie młodzieżowych kapeli. Singiel "Mogę wszystko" błyskawicznie odniósł sukces, a wraz z nim zatytułowana identycznie debiutancka płyta formacji. Niestety, kariera LO 27 nie trwała długo. Zakończyła się niebawem po wydaniu drugiego albumu Przyjaciele w 1999 roku. Jak wyjaśniał na antenie TVN Molęda, rozpad był nieuchronny ze względu na młody wiek jego członków. On zajął się później m.in. aktorstwem i dubbingiem, jednak od kilku lat pracuje na solową karierę.

W 2008 roku wraz z Ewą Farną nagrał polską wersję piosenki do filmu Camp Rock pt. "Oto ja". Duet śpiewał też kawałek "Nie zmieniajmy nic" dwa lata później. W 2012 roku Jakub Molęda wydał singiel "Nie mów, że nie", który powstał przy współpracy z producentem Filipem Siejką.

Piosenki przeszły jednak bez echa. Trzeba przyznać, że o wiele większe wrażenie robi sam Jakub Molęda, który choć skończył 30 lat, wciąż wygląda jak nastolatek.

Prawdziwą metamorfozę przeszedł z kolei Yaro, czyli Jarek Płocica. Artysta, który w przeboju były "Rowery dwa", wypromował nie tylko siebie, ale i Reni Jusis, wciąż pozostaje w branży. Jest producentem muzycznym, choć jak zdradził w śniadaniowym magazynie, po sukcesie "Rowerów" czuł ogromną presję ze strony wytwórni, by go powtórzyć.

Płocica nie ugiął się jednak i wybrał pracę z artystami, m.in. Kasią Klich, która prywatnie jest jego żoną. Kilka tygodni temu para pochwaliła się w "Dzień dobry TVN" wizerunkową przemianą. Jaro schudł aż 30 kg dzięki wyeliminowaniu z diety nabiału i mięsa, a i jego małżonka poprawiła sobie nos w programie "Sekrety chirurgii".

Lliderzy zespołu Big Day, Ania Zalewska-Ciurapińska i Marcin Ciurapiński, z sentymentem wspominają ogromną popularność sprzed kilkunastu lat. Wciąż nie mogą uwierzyć, że ich największym przebojem stał się utwór, który trafił na płytę jako ostatni na wyraźną prośbę wytwórni. Wtedy Marcin Ciurapiński sięgnął do szuflady po dawno zapomniany tekst jeszcze z lat 80. Nikt nie przypuszczał, że właśnie on okaże się strzałem w 10-tkę.

Mimo iż dziś zespół nie jest tak popularny jak 15 lat temu, na koncie ma 9 długogrających albumów, w tym wydany w 2012 roku "Nasza Fala". Najnowsze wydawnictwo promuje singiel "Jeden dzień dalej", do którego powstał teledysk. Trzonem grupy z 20-letnim stażem jest niezmiennie małżeństwo Anny i Marcina. Zespół nadal koncertuje, a w repertuarze wciąż obecny jest wakacyjny przebój z 1997 roku.

Norbi, czyli Norbert Dudziuk, to kolejny artysta kojarzony przede wszystkim ze swoim wakacyjnym przebojem "Kobiety są gorące". Jak przyznał w programie TVN, inspiracją do tego kawałka były piękne mieszkanki jego rodzinnego miasta Olsztyna. I choć piosenka ma już 17 lat, Norbi traktuje kawałek z pewnym dystansem.

- Nie bisuję jej na koncertach, bo mam jeszcze inne piosenki. Bisujemy 'Rozkołysz się'. O wiele lepiej sprzedaje się 'Nie zaczepiaj mnie'. 'Kobiety są gorące' będzie na plecach do końca życia. To jest po prostu numer z 'A-ha, a-ha'. Jak człowiek jest bardzo pijany, to nie ma z tym problemu - mówił z kolei w programie "Pytanie na śniadanie".

KŻ/AOS