Artur z "Rolnik szuka żony" już ma faworytkę? Zmienił zdanie
Przystojny rolnik z najnowszej edycji hitowego programu TVP zaprosił na swoje gospodarstwo trzy dziewczyny, mając szczególne miejsce dla jednej z nich w swoim sercu. Chyba jednak po pierwszym dniu zmienił zdanie.
W "Rolnik szuka żony" uczestnicy stanęli na wysokości zadania i przygotowali swoje domy na przybycie gości. Najbliższych kilka dni pokaże, czy rolnikom i rolniczkom uda się odnaleźć miłość w programie.
Artur to rosły i uśmiechnięty rolnik z mazowieckiego przed trzydziestką. Dostał pokaźny stos listów, zaprosił na spotkanie same atrakcyjne dziewczyny. Spośród nich wybrał trzy, które przyjechały do niego na wieś, by miał szansę każdą z nich nieco poznać. Blanka to bardzo otwarta, uśmiechnięta i flirtująca z nim blondynka, która ujęła go swoją bezpośredniością. Ola sama pochodzi z rodziny mieszkającej na wsi, na pierwszej randce wypaliła, że... mieliby ładne dzieci. Sara to delikatna i nieśmiała dziewczyna, ujęła Artura burzą naturalnych loków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gdy dziewczyny przyjechały do niego na gospodarstwo, przygotował dla nich trzy sypialnie. Olę i Blankę umieścił w jednej, a Sarę w osobnej. Początkowo twierdził, że chodzi o... ich kolor włosów, by ostatecznie zwierzyć się Marcie Manowskiej, że do Sary w tej chwili czuje coś więcej.
Najwyraźniej mężczyzna zmiennym jest, bo wszystko zmieniło się o 180 stopni, gdy z samochodu na jego podjeździe wysiadła Ola. "Aż mną tąpnęło" powiedział potem. Ostatecznie waha się między nią a Sarą. Co zatem z Blanką? Wesoła dziewczyna potrafi go rozbawić i daje mu wyraźne sygnały, że jej na nim zależy. Chyba jednak jej duża osobowość to zbyt wiele dla rolnika.