Antek Pawlicki: Nie aspiruję do bycia gwiazdą
Nie interesuje go tania popularność i granie w telenowelach. Po swojej babci Barbarze Rachwalskiej odziedziczył bezkompromisowość. Już zapłacił za to niemałą cenę, ale sporo też zyskał. Na brak propozycji na razie nie narzeka. Zyskał sympatię widzów rolą Janka w "Czasie honoru". Ale marzy mu się większa różnorodność. Czeka na role mroczne i niejednoznaczne. Morderca psychopata w jego wykonaniu na pewno byłby ciekawy.
16.07.2009 13:36
**
Reżyser "Czasu honoru" Michał Rosa obiecuje, że druga seria serialu będzie atrakcyjniejsza pod względem ilości akcji. Czy to możliwe?**
Więcej scen w drugiej serii dzieje się w plenerze i przez to akcja jest bardziej wartka. W pierwszej części ukazane było życie rodzinne cichociemnych. W drugiej można już bardziej skupić się na rzeczach związanych z ich działalnością. Kulminacją nowej serii będzie spektakularna scena napadu na bank.
**
Jednak w tle tych wielkich wydarzeń cały czas toczy się prywatne życie bohaterów. Czy Janek i Lena wezmą wreszcie ślub?**
Nie mogę tego zdradzić. Sytuacja związana z ich ślubem jest naprawdę niełatwa. Jankowi co prawda udaje się w końcu wyciągnąć Lenę z getta, ale cała jej rodzina tam pozostaje. W tej sytuacji ślub, jako cudowne wydarzenie rodzinne, raczej nie wchodzi w grę. Z drugiej strony, Janek za wszelką cenę chce chronić swoją ukochaną i pragnie, by działała razem z nim w organizacji. Ale warunkiem jest to, że będą małżeństwem.
**
Janek Markiewicz wychował się na warszawskiej Pradze. Ta dzielnica Warszawy staje się ostatnio coraz bardziej popularna wśród artystów i turystów. Urodziłeś się w Warszawie, lubisz Pragę?**
Niedawno przeprowadziłem się na Pragę, mieszkam na Saskiej Kępie. Bardzo podoba mi się ta część Warszawy. Jestem rodowitym warszawiakiem, z dziada pradziada, ale nie byłem nigdy wcześniej związany z Pragą. Chociaż część mojej rodziny pochodziła z tamtych rejonów. Jeden z moich wujków wychował się na ulicy Targowej, a potem przeprowadził się na Szmulki. Pochodził z nieco szemranej rodziny, jego ojciec był szewcem i nie wylewał za kołnierz.
**
Podobno bardzo zainteresowała Cię ostatnio historia Bazaru Różyckiego.**
Przeczytałem bardzo interesującą książkę Piotra Kuleszy na ten temat - "Niebieski syfon". Moim zdaniem koloryt przedwojennej i okupacyjnej Pragi jest niesamowity. Nawet warszawiacy cały czas za mało interesują się dawną i współczesną Pragą. A można by przecież zrobić z niej taki krakowski Kazimierz, tylko że lepszy (śmiech).
**
Wygląda na to, że historia w Twojej rodzinie jest ciągle żywa. Słyszałam, że Twój brat jest historykiem i zawsze możesz liczyć na jego radę, kiedy kreujesz jakąś postać.**
Mój starszy brat jest z wykształcenia polonistą, a z zamiłowania historykiem. Skompletował ogromną bibliotekę książek historycznych, które zajmują cały duży pokój w naszym rodzinnym domu. Czasami dzwonię do niego, kiedy mam jakieś wątpliwości. A on mówi mi, którą książkę z jego zbiorów powinienem przeczytać.
**
Ty jesteś z wykształcenia aktorem, a z zamiłowania też historykiem, jak Twój brat?**
W mojej rodzinie historia zawsze była bardzo ważną dziedziną wiedzy. Moi rodzice są archeologami. Sam zdawałem historię na maturze i pochwalę się, że dostałem z niej piątkę (śmiech). Cieszę się, że mogę grać w historycznym kinie, bo jest to dla mnie po prostu bardzo ciekawe. **
Uważasz, że realia historyczne pokazane w "Czasie honoru" są wiarygodne?**
Serial jest oparty na faktach, ale nie trzyma się ich kurczowo. Jest kilka przekłamań. Po pierwsze, cichociemni znaleźli się w Polsce dopiero w 1944 roku, a nie w 1942. Po drugie, do oddziału cichociemnych nie mogli należeć członkowie jednej rodziny. Po trzecie, głównym miejscem ich działań nie była Warszawa, jak w serialu, lecz Kresy Wschodnie. To odejście od realiów historycznych jest po to, aby uatrakcyjnić fabułę.
**
Jednak to, co widzimy na ekranie, do wielu ludzi przemawia. Spotykasz się z pozytywnymi opiniami widzów?**
Kiedy kręciliśmy sceny w kamienicy na Powiślu, podszedł do nas starszy pan i zaczął nam dziękować. Mieszka on w tej kamienicy od czasów przedwojennych i uważa, że w serialu zachowano jej prawdziwy wygląd i klimat z tamtych lat. To było namacalne świadectwo, że udaje nam się odwzorować dawne realia.
**
Twoja rodzina zaszczepiła w Tobie miłość do historii, ale także do kina. Jesteś synem operatora Tadeusza Pawlickiego i wnukiem aktorki Barbary Rachwalskiej.**
Mój tata zrobił dwa dokumenty. Babcia rzeczywiście była uznaną aktorką, ale zmarła, kiedy miałem 10 lat.
**
Jednak poznałeś swoją babcię dość dobrze, pisząc o niej 100-stronnicową pracę magisterską...**
Dzięki temu, że babcia była aktorką, w moim domu mówiło się bardzo dobrze o aktorstwie. Miało to niewątpliwie pośredni wpływ na to, że zdecydowałem się zdawać do szkoły teatralnej. A na studiach postanowiłem, że napiszę o babci pracę magisterską. Niedługo ma się ona ukazać w formie książki.
**
Jaki obraz Barbary Rachwalskiej wyłania się z Twojej pracy?**
Długo by o tym mówić (śmiech). Na plan pierwszy na pewno wysuwa się pokora, jaką moja babcia miała w sobie. Przez całe życie była aktorką drugiego planu. Zagrała setki ról, ale na palcach jednej ręki można by zliczyć te pierwszoplanowe. Potrafiła docenić to, co miała. Nie była aktorką sfrustrowaną. Nigdy też nie aspirowała do bycia gwiazdą.
**
Wydaję mi się, że odziedziczyłeś po babci pokorę i bezkompromisowość.**
W dzisiejszych czasach wszyscy chcą być gwiazdami. Chcą być świetni, znani i lubiani. Widać to zwłaszcza w zawodzie aktora. Mniej liczy się, gdzie grasz, a bardziej, gdzie bywasz. Za dużo jest wokół nas gwiazdorstwa, a za mało rzetelnej, prawdziwej pracy. Wiele osób zapomina, że ten zawód jest rodzajem rzemiosła. Moja babcia nie udzielała wywiadów i nie bywała na bankietach, a została zapamiętana jako wielka aktorka. **
Już dawno zadeklarowałeś, że nie interesuje Cię tania popularność: granie w telenowelach i udział w telewizyjnych show. Czy tak da się zrobić w Polsce karierę?**
Jest to trudna droga. Ostatnio przeżyłem gorzkie rozczarowanie. Zaproponowano mi główną rolę w filmie. Reżyser był zdecydowany, że chce zobaczyć mnie w obsadzie. Już prawie miałem podpisaną umowę. Ale wtedy wkroczył dystrybutor i stwierdził, że chce dać tę rolę komuś bardziej znanemu. Z aktorem o znanej twarzy łatwiej będzie mu zarobić na tym filmie większe pieniądze.
**
To nie był na tyle bolesny cios, żeby jednak się przełamać i odwiedzić jakiś mały bankiecik, albo jeszcze raz zastanowić się nad serialową propozycją?**
Chcę być szczery wobec samego siebie. Chcę wykonywać ten zawód, bo mnie pasjonuje, nie dla pieniędzy czy sławy. Przeraża mnie trochę niepewność jutra w tym zawodzie. Ale na razie najważniejsze jest dla mnie artystyczne realizowanie się.
**
Jednak kierunek kariery, który wybrałeś, ma też swoje plusy. Z jednej strony doceniają Cię krytycy i dają Ci nagrody. Z drugiej strony wzbudzasz też uznanie wśród widzów. Spotkałam się na przykład z komentarzem, że mógłbyś zagrać wszystko. Widziałbyś siebie w horrorze?**
Bardzo chciałbym zagrać mordercę albo psychopatę, ale nie dają mi takich ról! Ludzie bardziej kojarzą mnie z ról kostiumowych, chociaż nie jest prawdą, że gram tylko w tego typu produkcjach. Ostatnio zagrałem chociażby we współczesnym filmie "Drzazgi". Film zdobył nawet kilka nagród, ale wśród widzów przeszedł bez echa. Jedynie środowisko filmowe obejrzało go i doceniło. Takie są realia polskiej kinematografii.
**
Mimo wszystko na brak propozycji zawodowych nie możesz narzekać. Bierzesz udział w zdjęciach do "Czasu honoru" i do nowego filmu Ryszarda Brylskiego.**
Realizuję teraz film "Dwa światy, zaświaty". Jest to taka czarna komedia, w czeskim stylu. Pojawia się nawet tajemnicza kobieta z zaświatów. Mój bohater jest postacią niejednoznaczną - w zasadzie dobry, ale ma też mroczną stronę...
**
Kiedy nie pracujesz na planie, podróżujesz. Byłeś na Syberii. Pamiętam, że planowałeś też podróż do Afryki. Wyszło coś z tych planów? A może możesz pochwalić się inną, równie ciekawa wyprawą?**
Niestety, ostatnio dał mi się we znaku brak czasu i musiałem odłożyć tę podróż na później. Bardzo lubię egzotyczne podróże. Mam wrażenie, że dzięki nim poznaję prawdziwe życie i samego siebie. Lubię sprawdzać się w nowych sytuacjach. Mam okazję spotkać się z innymi kulturami i przez ich pryzmat inaczej spojrzeć na swoje życie.
**
Dziękuję za rozmowę.**
Rozmawiała Małgorzata Stefańczak