Anna Starmach: swoje powołanie odkryła we Francji
None
Anna Starmach
Anna Starmach w krótkim czasie stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych gwiazd stacji TVN. Jeszcze niedawno kolorowa prasa rozpisywała się o niezwykłym wyróżnieniu dla młodziutkiej kucharki, jakim była rola jurorki w polskiej edycji "MasterChef".
Od tamtego czasu gwiazda pojawiła się już w kilku programach, wydała książki z przepisami, a ostatnio znów podbija serca widzów, tym razem w "MasterChef Junior". W najnowszej rozmowie z "Tele Tygodniem" Ania opowiedziała o szkodliwych nawykach żywieniowych i o tym, jak w prosty sposób udało jej się zrzucić dodatkowe kilogramy.
Zobacz także: Anna Starmach wyznaje: "Uciekałam przed ogórkami kiszonymi. Miałam fobię"
KS
Chętnie odkrywa nowe smaki
Starmach jest zachwycona programem z udziałem dzieci. Uważa, że najlepszym sposobem na zachęcenie najmłodszych do gotowania jest zaproszenie ich do wspólnego przygotowywania posiłków.
"MasterChef Junior" udowadnia, że jeśli mają nudną dietę, to jest to wina nas, dorosłych. Jest nam wygodnie podawać im to, co lubią: kopytka, ziemniaczki, kluseczki, naleśniki... W programie pokazujemy dzieciom różne, wcześniej nieznane im składniki. Mogą wszystkiego dotknąć, spróbować. Żeby je zachęcić do poznawania nowych smaków, na początku trzeba wykazać się cierpliwością. Nie bójmy się angażować ich do pomocy w kuchni, nawet jeśli potem będzie więcej sprzątania. Różne badania i warsztaty pokazują, jak dużą rolę odgrywa bezpośredni kontakt dziecka z produktami, a także wspólne zakupy - powiedziała.
Pokonała złe nawyki
Gwiazda przyznała, że sama wpadła jednak w pułapkę złych nawyków. Z tego powodu przytyła. Na szczęście, po zmianie sposobu odżywiania schudła aż 9 kilogramów.
Ja bym zajadała wszystko, bo bardzo lubię jeść. Ale ostatnio zmieniłam swoje nawyki żywieniowe, staram się jeść pięć razy dziennie. To, co mnie gubiło wcześniej, to była jedna kolacja o godzinie 21, ugotowana "na wypasie". Teraz jem częściej, ale za to mniejsze porcje - wyjaśniła.
We Francji odnalazła powołanie
Pomyśleć, że gdyby nie wyjazd do Francji, Ania nie zostałaby zawodową kucharką. To właśnie w Paryżu zorientowała się, że chce obrać tę drogę rozwoju.
Jako studentka pojechałam do Francji, żeby podszkolić język i miałam zarabiać tam, sprzątając. Tymczasem zaczęłam gotować. Zastanawiałam się nad tym, czy gdybym wtedy rzeczywiście robiła to, co pierwotnie planowałam, moje życie potoczyłoby się inaczej. Myślę, że nie zostałabym zawodową sprzątaczką, bo tego nie lubię, ale nie wiem, czy zaczęłabym gotować - dodała.
Zobacz także: Anna Starmach wyznaje: "Uciekałam przed ogórkami kiszonymi. Miałam fobię"
KS