Anna Popek była na mszy. "Wszyscy poszli do komunii"

W związku z zagrożeniem epidemicznym do 29 marca polskich katolików zachęca się do uczestniczenia w niedzielnej mszy świętej za pośrednictwem transmisji telewizyjnych, internetowych, radiowych. Wiernych obowiązuje dyspensa (nieobecność w kościele nie jest wówczas grzechem ciężkim), z której jednak nie skorzystała Anna Popek. "Dzisiaj rano na mszy wszyscy ludzie w kościele poszli do komunii" – napisała na Instagramie pod zdjęciem na tle świątyni.

"Czy też czujecie, że jest teraz czas przemiany, że inaczej zaczynamy patrzeć na rzeczywistość, na innych, na siebie?" – pytała swoich fanów (na Instagramie śledzi ją prawie 29 tys. osób).

Na mszy, w której uczestniczyła mimo obowiązującej dyspensy, usłyszała czytanie o tym, "jak siedmiokrotna kąpiel w Jordanie uzdrowiła Syryjczyka Naamana z trądu - to tak a propos częstego mycia rąk. W Bibli jest wszystko" – skwitowała z uśmiechem.

Przypomnijmy, że polski Kościół wprowadził szereg reguł obowiązujących co najmniej do 29 marca, które mają pomóc w walce z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Wierni nie muszą być obecni w świątyni podczas niedzielnej mszy świętej. Przestrzegane są także zasady, by w kościele nie gromadziło się więcej niż 50 osób, zgodnie z nakazem rządu dotyczącego wszystkich zgromadzeń. W czasie mszy zaleca się przekazywanie znaku pokoju skinieniem głowy, w kropielnicach nie ma wody święconej itp.

- Kościół jest sakramentem zbawienia. Kościół jest wszędzie tam, gdzie Bóg jest kochany i gdzie kochany jest człowiek "w świecie ze swej natury niedoskonałym". Dlatego właśnie – respektując zalecenia władz sanitarnych – nie zamykamy kościołów. Dla ludzi wierzących bowiem świątynia jest zawsze miejscem szczególnego doświadczenia Bożej obecności i Bożej miłości, zwłaszcza w Eucharystii, z której czerpiemy siłę i wewnętrzny pokój – mówił abp Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.

Obejrzyj: