Anna Nehrebecka: Wciąż niewykorzystany potencjał
Niedoceniania
Czterdzieści lat temu mało kto kojarzył jej nazwisko i chyba nikt się nie spodziewał, że skromna studentka warszawskiej PWST stanie się w przyszłości osobą medialną, czynnie zaangażowaną w politykę i służbę społeczeństwu.
Niezwykle utalentowana, choć nieco niedoceniania aktorka, a ponadto szczęśliwa żona, dumna matka, była ambasadorowa i wreszcie warszawska radna.
Czterdzieści lat temu mało kto kojarzył jej nazwisko i chyba nikt się nie spodziewał, że skromna studentka warszawskiej PWST stanie się w przyszłości osobą medialną, czynnie zaangażowaną w politykę i służbę społeczeństwu. Uznawana za jedną z najlepiej zapowiadających się młodych artystek, nie uniknęła jednak zaszufladkowania – ze względu na uroczą twarz, piękne oczy i jasne włosy najchętniej obsadzano ją jako „pannę z dworku”.
Do dziś pamiętana jest przede wszystkim jako Anka z "Ziemi Obiecanej" i Marynia z "Rodziny Połanieckich". Obecnie gra już niewiele. A szkoda, bo w *Annie Nehrebeckiej drzemie ogromny, wciąż niewykorzystany potencjał...*