RozrywkaAnna Michalska z "Rolnik szuka żony" miała psychofana. "Zagroziłam, że wezmę policję"

Anna Michalska z "Rolnik szuka żony" miała psychofana. "Zagroziłam, że wezmę policję"

Uczestniczka "Rolnik szuka żony" w najnowszym wywiadzie wyznała, że obawia się o swoje życie. Wszystko z powodu natrętnego wielbiciela, który wbrew jej woli, odwiedzał ją w gospodarstwie.

Anna Michalska z "Rolnik szuka żony" miała psychofana. "Zagroziłam, że wezmę policję"
Źródło zdjęć: © Facebook.com
oprac. Anna Ryta

10.05.2017 | aktual.: 23.05.2017 11:22

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Anna Michalska, gdy wzięła udział w drugiej edycji "Rolnik szuka żony", szybko zdobyła popularność i stała się ulubienicą męskiej części widowni. W programie wybrała Mariusza Smagę i wszystko wskazywało na to, że ich znajomość skończy się ślubem. Niestety, piękna rolniczka odrzuciła jego oświadczyny na oczach widzów. Od tamtej pory nie brakowało jej adoratorów, a i uczestnicy poszczególnych edycji programu przyznawali, że chcieliby zdobyć jej względy.

Zainteresowanie nie zniknęło wraz z zakończeniem programu. Wprost przeciwnie. Wśród zachwyconych urodą Michalskiej znaleźli się również ci, którzy nie zdecydowali się wcześniej wysłać do niej listu. Jak sama rolniczka przyznała, po pewnym czasie zaczęła dostawać mnóstwo przesyłek i prezentów - zarówno dla niej, jak i jej 10-letniego syna Mikołaja. W pewnym momencie sprawy potoczyły się jednak za daleko i zaczęło się robić naprawdę niebezpiecznie.

Michalska zauważyła, że pod jej domem w Zalesiu pod Skierniewicami krąży kilku adoratorów. Mało tego, wśród nich był również mężczyzna, którego zaloty już raz rolniczka odrzuciła. On jednak nie zamierzał odpuszczać i wciąż wierzył, że uda mu się stworzyć z nią szczęśliwy związek.

- Przyjechał z daleka, przywiózł kwiaty i czekoladki. Jestem dobrze wychowana, więc zaprosiłam go na herbatę. Chwilę porozmawialiśmy i pożegnaliśmy się. Już wtedy powiedziałam mu, że nie jest w moim typie. Kiedy pojawił się po raz dziesiąty, w ostrych słowach zaznaczyłam, aby przestał. A gdy to nic nie zadziałało, zagroziłam, że wezmę policję - wyznała na łamach "Rewii".
Stanowcza reakcja uczestniczki programu TVP poskutkowała. Natrętny wielbiciel zniknął z życia Michalskiej. Ona jednak nie czuje się jeszcze w pełni szczęśliwa. Boi się, że mężczyzna może w każdej chwili niespodziewanie znów pojawić się przed jej domem i zagrozić bezpieczeństwu jej rodziny.

Źródło artykułu:WP Teleshow
Komentarze (17)