Anna Karwan ostro o koncertach TVP. "To jawne kłamstwo i oszustwo"
Przez pandemię koronawirusa trzeba było odwołać praktycznie wszystkie festiwale i wakacyjne koncerty. Dla Anny Karwan i wielu innych muzyków to trudny czas. Wokalistkę boli szczególnie to, że gdy ona czeka na pozwolenie na koncert, TVP organizuje sobie trasę z udziałem publiczności.
06.07.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W niedzielę 5 lipca odbył się drugi koncert z serii "Wakacyjna Trasa Dwójki". Tydzień wcześniej gwiazdy śpiewały dla publiczności siedzącej we własnych samochodach zaparkowanych pod sceną. W Ostródzie widownia siedziała w amfiteatrze. Widok ludzi bawiących się na plenerowym koncercie Bayer Full zdenerwował Annę Karwan, która dała upust swojej frustracji na InstaStories.
Piosenkarka i aktorka znana z "M jak Miłość" nagrała fragment koncertu w Ostródzie, który był transmitowany na żywo w TVP2. - Powiem wam tak. Ja wiem, że zaraz media rozszarpią moją wypowiedź i część z was rzuci się do gardeł, ale proszę... Może w końcu zobaczycie, jak bardzo jesteśmy oszukiwani względem tego, że my nie możemy wyjść zagrać koncertu – mówiła Karwan.
- Zobaczcie, co się dzieje. To jest po prostu jawne kłamstwo i oszustwo. Tak nie wolno, tak naprawdę nie wolno. My nie możemy wrócić do pracy. Tak nie wolno – mówiła rozżalona piosenkarka.
Odpowiadając później na pytania fanów, dodała, że jej "koledzy tracą domy, płynność finansową, relacje, rozpadają się rodziny. Kultura upada. Pęka serce".
"Pęka mi serce, ponieważ ja i setki tysięcy muzyków nie mamy pozwolenia na nasze koncerty" – skwitowała Ania Karwan na Instagramie.
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zapowiedziało, że dopiero od 17 lipca zmienią się regulacje dotyczące m.in. koncertów organizowanych w otwartej przestrzeni. Będzie w nich mogło uczestniczyć więcej niż 150 osób, ale pod warunkiem zachowania dystansu społecznego. Od 20 czerwca takie wydarzenia mogą odbywać się m.in. w salach koncertowych, klubach, otwartych amfiteatrach i obiektach sportowych. Wszędzie jednak obowiązują ograniczenia liczby uczestników, konieczność zachowania dystansu itp.
Przypomnijmy, że jeszcze niedawno jedyną szansą na zarobek dla muzyków, były występy na weselach i innych imprezach rodzinnych (do 100 osób). Gwiazdy disco polo potrafiły na tym zarobić 15 tys. zł/godz.