Anna Kalczyńska po raz pierwszy w studiu "Dzień dobry TVN". Drobna wpadka na dobry początek?
Anna Kalczyńska zadebiutuje w nowej roli w najbliższy poniedziałek 8 września, ale już dziś pojawiła się w "Dzień dobry TVN", by przybliżyć widzom swoją osobę i dać próbkę swoich możliwości. Pytana o powody transferu zdradziła, że z przyjemnością zmieniła tematykę na taką, w której w końcu będzie mogła pokazać swoje emocje.
- Po dwunastu latach pracy w newsach sama poczułam, że mam chęć na zmianę. Jestem matką trójki dzieci, co też wpływa na moje postrzeganie świata. Już nie umiem podchodzić do newsów zupełnie bez emocji, jak kiedyś. Dostałam propozycję nie do odrzucenia - stwierdziła.
Choć mogłoby się wydawać, że zadania prowadzącej śniadaniowy magazyn wyraźnie różnią się od zadań dziennikarki newsowej, zdaniem Kalczyńskej, pracowników obydwu redakcji łączy jedno podstawowe zadanie.
Chłód za oknem, a przecież jeszcze nie rozstaliśmy się z naszą piękną jesienią -_ Nasze programy [w TVN 24 i Dzień dobry TVN - przyp. red.] są zbieżne w tym sensie, że staramy się zaciekawić ludzi tym, co dzieje się wokół, w każdym wymiarze naszego życia, które toczymy tu i teraz, w takim miejscu, a nie innym i w takich, a nie innych okolicznościach, w takim czasie. To wszystko wpływa na nasze życie, więc mówimy o tych samych sprawach nieco innym językiem. Jestem bardzo aktywną osobą na forach i w serwisach społecznościowych i chciałabym bardzo wykorzystać te wszystkie kanały komunikacji, żeby się udało je pożenić_ - wyznała na antenie "Dzień dobry TVN".
Jak się jednak okazuje, nawet tak doświadczonej w występach na żywo dziennikarce zdarzają się wpadki. Poproszona o zapowiedź prognozy pogody, Kalczyńska wyraźnie się przejęzyczyła.
-_ A teraz najważniejsze informacje, na które państwo czekają. Chłód za oknem, a przecież jeszcze nie rozstaliśmy się z naszą piękną jesienią_- wypaliła na antenie, z pewnością mając na myśli dobiegające końca lato.
Jesteśmy jednak przekonani, że widzowie nie będą mieli jej tego za złe.