Anna Kalczyńska zdradziła kulisy zwolnienia z "Dzień dobry TVN". Przy okazji wbiła szpilę Prokopowi

Anna Wendzikowska zaskoczyła swoich fanów w 2022 r., gdy ogłosiła, że odeszła z "Dzień dobry TVN", gdzie pojawiały się jej nagrania rozmów z gwiazdami kina. Później powiedziała, że była ofiarą mobbingu. Stacja przyznała jej rację i oświadczyła, że wprowadziła zmiany, które mają temu zapobiec.

Miejsce Wendzikowskiej w "Dzień dobry TVN" zajęły wówczas filmoznawczynie Kaja Klimek i Anna Tatarska. Tymczasem Wendzikowska zaczęła prowadzić własny kanał na YouTube, gdzie przeprowadza rozmowy ze znanymi w Polsce osobami. Prowadzi też podcast "Ku szczęściu".

Teraz na jej kanale na YouTube pojawiła się rozmowa z Anną Kalczyńską. Prezenterka, która przez lata była związana z "Dzień dobry TVN", w 2023 r. została stamtąd zwolniona. Był to efekt zmian, jakie wprowadziła nowa szefowa stacji TVN Lidia Kazen. Z programem pożegnali się wówczas również Andrzej Sołtysik, Małgorzata Ohme, Agnieszka Woźniak-Starak oraz Małgorzata Rozenek-Majdan. Filip Chajzer poszedł zaś na zwolnienie lekarskie i nigdy nie wrócił do programu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wendzikowska zapytała Kalczyńską, czy odejście z "Dzień dobry TVN" przyniosło jej coś dobrego. Kalczyńska nie od razu odpowiedziała na jej pytanie. Zaczęła od wyrażenia żalu z powodu zwolnienia. - Przeczuwałam te zmiany, choć nie spodziewałam się, że to ja będę tą osobą, która odejdzie [...]. Sądzę, że nie dałam podstaw ani asumptu do tego, by wskazać mnie jako tę osobę, która najbardziej odjeżdża od tego programu. Niemniej ja wiem, że to był po prostu czas, który musiał nastąpić [...]. To nie jest przecież tak, że mamy to miejsce zaklepane po wsze czasy... Oprócz Marcina Prokopa.

Kalczyńska zauważyła jednak jasną stronę tej sytuacji: - Cieszę się rzeczywiście, że to nastąpiło w takim momencie, że jeszcze mogę sobie to życie jakoś poukładać, bo wyobraź sobie, co by było, gdyby ta zmiana nastąpiła za 5 lat. Byłabym już taką trochę Katarzyną Dowbor.

Wendzikowska zauważyła, że Katarzyna Dowbor odnalazła swoje miejsce po zwolnieniu z Polsatu. Przypomnijmy, że została prowadzącą programu "Pytanie na śniadanie" w TVP. Kalczyńska odpowiedziała na to: - Byłoby mi, myślę, jeszcze ciężej [...]. Wszyscy mi powtarzają, że to dobrze, że drzwi się otwierają. A to nieprawda. To nie jest tak. Tak samo ktoś mi mówił: "wiesz, to jest takie wykorzystanie szans, spojrzysz na to wszystko inaczej". Może tak, może nie. Nie wiem do końca. Cały czas moje myślenie się nie zmieniło. Na pewno mam mniejszy entuzjazm do tego programu.

Wendzikowska dopytywała Kalczyńską, czy na pewno nie jest w stanie wskazać żadnych plusów tej sytuacji: - Gdybym miała dzisiaj powiedzieć, co mi to dało... Na pewno dużo negatywnych rzeczy niestety przyniosło. Nie mogę powiedzieć, że tak się otrząsnęłam od razu. Wręcz przeciwnie [...]. To wszystko było takie niełatwe. Najlepiej by było, gdybym od razu po odejściu stamtąd miała jakiś pomysł alternatywny na siebie. A ja przez te wszystkie lata byłam tak pewna, że to dobrze działa. Miałam super feedback. Nie spodziewałam się tego zwyczajnie. I trochę straciłam czujność.

Znalazła jednak pewną jasną stronę: - Rozwojowo to jest świetna lekcja, ale ja cały czas ją odrabiam. Nie mogę powiedzieć, że mam ją za sobą [...]. Co mi to powiedziało o mnie? Na pewno to, że jestem krucha, że nie jestem twarda i nie potrafię sobie tak wszystkiego na trzy-cztery załatwić sama dla siebie. A z drugiej strony nie boję się dzwonić, pytać, prosić, więc to też jest super. A z trzeciej strony mówi mi to też, że jest to lekcja pokory, takiej, że rynek, mimo że jest fantastyczny, bo się rozwija i dużo się dzieje, to też wymaga pewnego tupetu i pomysłu.

W 52. odcinku podcastu "Clickbait" rozwiązujemy "Problem trzech ciał" Netfliksa, zachwycamy się "Szogunem" na Disney+ i wspominamy najlepsze seriale 2023 roku nagrodzone na gali Top Seriale 2024. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: