Anna Jurksztowicz: była objawieniem polskiej estrady, zrezygnowała ze sławy u szczytu kariery
None
Anna Jurksztowicz
Dziś nieco zapomniana, w połowie lat 80. bez wątpienia jedna z czołowych gwiazd polskiej sceny muzycznej. Anna Jurksztowicz, bo o niej mowa, trzydzieści lat temu była na szczycie.
Występ na festiwalu w Opolu w 1985 roku, od którego zaczęła się jej solowa kariera, przyniósł jej zawrotną popularność. Podobnie jak udział w wielu telewizyjnych produkcjach adresowanych do najmłodszych widzów. Do dziś wielu wspomina piękną piosenkarkę z cyklu "Dyskoteka Pan Jacka" i jej największe przeboje takie jak "Zima lubi dzieci", "Diamentowy kolczyk" czy "Stan pogody".
W drugiej połowie lat 80. o Jurksztowicz zrobiło się głośno z jeszcze innego powodu. Śliczna wokalistka zawróciła w głowie Krzesimirowi Dębskiemu. Romans wschodzącej gwiazdy ze starszym i żonatym kompozytorem był najgorętszym tematem plotek.
Wielka kariera Anny Jurksztowicz skończyła się jednak równie nieoczekiwanie, jak się zaczęła. Po kilku intensywnych artystycznie latach wokalistka zrezygnowała z zawodowych ambicji. Usunęła się w cień i skupiła wyłącznie na życiu rodzinnym. Jak dziś wygląda życie gwiazdy z lat 80.? Czy żałuje tamtej decyzji?
KŻ/AOS
Jurksztowicz i Dębski: o tym romansie było głośno!
Annę Jurksztowicz uwielbiały dzieci i dorośli. Ci pierwsi głównie za sprawą występów w kultowym programie Jacka Cygana "Dyskoteka Pana Jacka" (nazwa zazwyczaj czytana była jako "Dyskoteka Pana Dżeka"). Tam pojawiała się u boku małych wykonawców, którzy śpiewali napisane dla nich piosenki w towarzystwie dorosłych gwiazd.
Ci drudzy głównie z powodu wpadających w ucho przebojów i atrakcyjnego wyglądu. Do filigranowej blondynki o zniewalającym uśmiechu wzdychał niejeden mężczyzna. Jej serce zdobył jednak Krzesimir Dębski.
Związek tych dwojga wstrząsnął muzycznym światkiem, tym bardziej, że kompozytor był wówczas nie tylko mężem innej kobiety, ale i ojcem dwóch córek. Rozwód, a następnie ślub z młodszą wybranką uciszyły jednak plotki. Niedługo później na świat przyszły owoce tej miłości: syn Radzimir (obecnie również kompozytor) i córka Maria.
Ich związek był jak "Stan pogody"
Ciekawostką jest, że romans kompozytora i piosenkarki zainspirował wspomnianego już Jacka Cygana do napisania tekstu do piosenki "Stan pogody", skomponowanej przez Dębskiego. To właśnie relacja jego i Jurksztowicz stała się tematem przeboju, choć autor słów piosenki wyznał to dopiero po wielu latach w 2009 roku.
Pisząc muzykę do "Stanu pogody", Dębski nie spodziewał się, że utwór odniesie jakikolwiek sukces. Jak się później okazało, bardzo się pomylił. Doszło nawet do sytuacji, że zwracano się do niego "panie Jurksztowicz", co obrazowało, jak popularna stała się jego żona dzięki temu przebojowi.
Intensywna kariera Jurksztowicz trwała jednak tylko do końca lat 80. Po przyjściu na świat dzieci, piosenkarka postawiła na rodzinę.
Miała dość bywania na okładkach
Jak wyznała kilka lat temu w rozmowie z "Faktem", nie żałuje tamtej decyzji. Popularność szybko stała się dla niej uciążliwa.
- Świadomie zrezygnowałam z bycia megapopularną piosenkarką. W latach 80. drażniły mnie kolorowe okładki ze mną, które wtedy wyglądały jak, za przeproszeniem, papier toaletowy. Ale ta rezygnacja nie była poświęceniem. Miałam małe dzieci, syna i córkę, i uznałam, że powinny mieć normalny dom - tłumaczyła.
Choć zgodnie ze swoją wolą, zniknęła z okładek i szklanego ekranu, wbrew pozorom, nie porzuciła całkowicie muzycznej działalności. Być może nie wszyscy zdają sobie sprawę, że Jurksztowicz wykonuje piosenki do najpopularniejszych polskich seriali.
Małżeński kryzys po 25 latach
Piękny wokal Jurksztowicz można usłyszeć m.in. w serialu "Na dobre i na złe" czy "Ranczo", a dawniej m.in. w popularnej serii "Matki, żony i kochanki". Ciekawostką jest, że o wykonanie piosenki do tego ostatniego serialu starały się m.in. Beata Kozidrak oraz Kora. Ostatecznie postawiono jednak na żonę Dębskiego. Piosenkarka śpiewała też piosenki do polskich filmów Disneya np. "Prosiaczek i przyjaciele" czy "Kubuś i Hefalumpy".
W 2012 roku Jurksztowicz wróciła na chwilę do telewizji. Wspólnie z architektem Jakubem Szczęsnym i krytykiem sztuki Piotrem Sarzyńskim prowadziła kulturalny program "Blaski i wrzaski", który ukazywał się do jesieni 2013 roku. Choć artystka jeszcze do niedawna regularnie pojawiała się na ekranie, o popularności na miarę tej sprzed 30 lat nie było mowy.
Kilka miesięcy temu znów zrobiło się o niej głośno za sprawą romansu, choć tym razem jej małżonka. Jak informowały kolorowe gazety, małżeństwo pani Anny i Krzesimira zawisło na włosku po tym, jak na jaw wyszedł romans kompozytora z młodą wiolonczelistką. Kryzys udało się jednak zażegnać.
KŻ/AOS