"Anna German": Polskie aktorki z Joanną Moro na czele zachwycają Rosjan
Polskie aktorki podbijają serca rosyjskich widzów, reżyserów i producentów. Rosjanie są ostatnio pod wrażeniem talentu dwóch blondynek – Joanny Moro i Magdaleny Górskiej. Czy gwiazdy zdecydują się na rozwijanie kariery na Wschodzie?
Polskie artystki czeka w Rosji wielka kariera
Joanna Moro uwielbiana za ''Annę German''
Zanim doceniono u nas talent Joanny Moro, aktorka próbowała swoich sił w serialach, m.in. "Na Wspólnej" i "Barwach szczęścia". Jej role przechodziły jednak bez większego echa. W końcu pojawiła się duża szansa. Rosyjska produkcja, współtworzona z Polską, Ukrainą i Chorwacją o losach jednej z największych śpiewaczek wschodniej Europy, Anny German. Joanna wykorzystała tę szansę w pełni.
Podbiła serca widzów wcielając się w rolę wokalistki i przybliżając jej tragiczne losy. Rola Anny German przysporzyła jej rzesze fanów w Rosji i duże zaufanie tamtejszych twórców filmowych. Na tyle, że niedługo potem zagrała w produkcji "Talianka".
Polscy producenci także ją docenili i dziś aktorka nie może narzekać na brak pracy. Z powodzeniem spełnia się w roli sympatycznej pani weterynarz w serialu "Blondynka".
Rozmach rosyjskich propozycji
Jak się okazuje, aktorka dostała propozycję zagrania w superprodukcji, którą porównuje się do współczesnej wersji "Wojny i pokoju" Lwa Tołstoja. Joanna Moro miałaby tam wcielić się w jedną z głównych postaci, za co dostałaby niebotyczną gażę, bo około milion złotych.
Aktorka jednak nie przystała na kuszącą propozycję. Praca nad serialem oznaczałaby, ze musiałaby wyjechać do Rosji na około rok (prace na planie nad 30. odcinkami mają trwać od maja 2016 do marca 2017). Moro odrzuciła jednak ofertę ze względu na… rodzinę.
Aktorka twierdzi, że mąż i dwójka synów są dla niej najważniejsi i nie wyobraża sobie tak długiej rozłąki. Doświadczyła jej już podczas kręcenia "Anny German" i nie chce powtórki z rozrywki.
- Najważniejsze dla mnie jako mamy jest szczęśliwe dzieciństwo moich dzieci – przytacza jej wypowiedź tygodnik "Dobry Tydzień".
Zostanie Marusią?
Rosjanie nie dają jednak za wygraną i bardzo chcieliby widzieć ją w którejś ze swoich produkcji. Pochodząca z Wilna aktorka może liczyć na sukces, bo jak wiadomo, znakomicie włada językiem rosyjskim. Bez trudu więc może grać ramię w ramię z tamtejszymi gwiazdami.
Być może dlatego, jak zdradziła "Super Ekspressowi" agentka aktorki, zaproponowano jej grę w innym serialu. Co ciekawe, ma nosić tytuł "Rudy pies" i bardzo przypomina naszych kultowych "Czterech pancernych". Ponadto, Moro miałaby być odpowiedniczką Marusi. Rosyjsko-amerykańska produkcja ma traktować o czasach II wojny światowej. Opowiada o losach łączniczki i żołnierza, który opiekuje się psem (frontowym kurierem).
W tym przypadku ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła, a oferta jest o tyle kusząca, że opiewająca na około pół miliona złotych. Aktorka nie potwierdziła jednak oficjalnie, czy przyjmie tę rolę.
Magdalena Górska podbija rosyjską telewizję
Równie dużym powodzeniem cieszy się Magdalena Górska, która dała się poznać na wschodzie grając w mini serialu "Czerwiec 1941" z Pawłem Delągiem. Aktorka nie ukrywa, że wtedy zachwyciła ją rosyjska kultura, zaczęła się uczyć języka.
Udało jej się opanować go na tyle dobrze, że zagrała już w kilku rosyjskojęzycznych serialach: "Pokushenie", "Nemec", "Tilki Kohannya" czy filmie "Wichry Kołymy" i wyrasta na tamtejszą gwiazdę.
W 2009 roku dla potrzeb serialu mieszkała 9 miesięcy w Kijowie. Także podczas jednego z wyjazdów na wschód poznała swojego męża, reżysera Wojciecha Urbańskiego.
Marzenie o przeprowadzce
Mimo, że aktorka znana u nas z m.in. takich produkcji jak "M jak miłość", "Klan" czy "Strażacy" nie może narzekać na brak popularności, coraz częściej zastanawia się nad wyjazdem na stałe do Rosji. Jej marzeniem, jak podaje tygodnik "Rewia", jest domek nad rosyjskim jeziorem.
Być może uda jej się je spełnić, tym bardziej, że razem z mężem mają tam zaufanych przyjaciół, którzy dopytują się, kiedy para ma zamiar się przeprowadzić.
- Na razie szanujemy pracę w Polsce, ale też czekamy na nowe propozycje zza wschodniej granicy – mówi Górska na łamach "Rewii".
Anna Prus zachwyciła talentem
Nie tylko jednak Moro i Górska cieszą się rosyjskim zainteresowaniem. Najnowszym odkryciem tamtejszego środowiska filmowego jest Anna Prus. U nas znana z takich seriali jak "Linia życia" czy "Synowie", a także filmów, jak "Wojna polsko-ruska" czy "Kac Wawa", Rosji zachwyciła swoją kreacją w filmie "Jedynka".
Za rolę Ewy jest już obsypywana nagrodami dla najlepszej aktorki. Sukcesy na festiwalach zaowocowały kolejną produkcją, w której zagra. Szczegóły jednak są jeszcze owiane tajemnicą.