Anita Werner: tego o niej nie wiecie
None
Czego o niej nie wiecie?
Dla jednych zimna i niedostępna, dla innych wspaniała profesjonalistka z niskim głosem. Anita Werner - choć z pozoru wydaje się chłodna i zdystansowana, widzowie pokochali jej klasę, zaangażowanie w pracę i niepospolitą urodę.
Obecna na antenie TVN niemal od początku istnienia stacji trzykrotnie zdobyła statuetkę Wiktora. Najpierw w kategorii telewizyjne odkrycie roku, później najlepszy prezenter telewizyjny i w 2010 roku, gdy została uznana za najlepszego komentatora.
Niewiele osób wie, że zanim została dziennikarką, próbowała swoich sił w aktorstwie. Jakie jeszcze skrywa tajemnice?
Zaczynała od aktorstwa
W połowie lat 90., jeszcze jako nastolatka, przyszła dziennikarka zaliczyła swój filmowy debiut. Wystąpiła w filmie "Dzieje mistrza Twardowskiego" w reżyserii Krzysztofa Gradowskiego. O wiele większym echem odbiła się jednak jej kolejna rola w filmie "Słodko gorzki" Władysława Pasikowskiego. Sporą popularność przyniósł jej też serial "Zostać miss". To właśnie tam po raz pierwszy mogliśmy podziwiać idealną sylwetkę gwiazdy.
Zachwyca sylwetką i wdziękiem
Kariera aktorska Anity zakończyła się w 2000 roku na sensacyjnym filmie "To my". Dziennikarka od tamtej pory niemal zupełnie się nie zmieniła i wciąż zachwyca figurą. Wszystko za sprawą regularnych ćwiczeń, które pomagają jej zregenerować się po pracy.
Są takie dni, kiedy wychodzę z pracy i od razu jadę na siłownię, zwłaszcza gdy "Fakty" mam o 16.00, a o 17.30 jestem wolna. W pół godziny z poważnie ubranej pani redaktor zmieniam się w sportową dziewczynę i wtapiam w tłum innych ćwiczących. To zabawne, bo tam, gdzie uprawiam sport, na ścianach wiszą monitory i często "leci" TVN24. Więc czasem słyszę: - Pani dopiero co siedziała w studiu! To co pani tu robi? Jak to możliwe? - powiedziała w wywiadzie z "Tele Tygodniem".
Nie wierzy w przypadki
Werner wierzy, że praca w telewizji była jej pisana. Zanim jednak stała się jedną z głównych prowadzących, zajmowała się więc programami z mniejszą oglądalnością. Prowadziła m.in. "Prosto z Polski", "Magazyn 24 Godziny", "Raport wieczorny" oraz "Damę Pik". Dopiero w 2004 roku po raz pierwszy poprowadziła główne wydanie "Faktów" w TVN.
Nie wierzę w przypadki. Wszystko dzieje się po coś. Rzecz w tym, by to dostrzec i wykorzystać. Jakim cudem dziennikarstwo? Nie wiem! Czy zawsze chciałam być dziennikarką? Nie! Chciałam być piosenkarką (...) Tak mnie życie poprowadziło, że w takim, a nie innym momencie znalazłam się w Warszawie, kupiłam gazetę, przeczytałam ogłoszenie, wysłałam aplikację, a później zdecydowałam się pójść za ciosem i wykorzystać szansę - wyjaśniła.
Lubi się "zgubić"
W tym samym wywiadzie Anita zdradziła również, że jedną z jej największych pasji są podróże.
Z bliższych miejsc byłam ostatnio w Moskwie, z dalszych w Australii, Japonii. Dużo podróżuję, staram się zwiedzać świat, poznawać odmienne kultury, rozmawiać z ludźmi. jak gdzieś jestem, lubię się "zgubić" tylko po to, żeby wtopić się w tłum i sprawdzić, jak żyją lokalni mieszkańcy. Obserwuję ich, spędzam z nimi czas, pytam jak przewodników, czasem się zaprzyjaźniam - opowiedziała.
Spodziewaliście się takich wyznań po dziennikarce?