WAŻNE
TERAZ

Zimoch nie jest już w Polsce 2050. Poseł opublikował wpis

"Ania, nie Anna": jak zareagowałaby Lucy Maud Montgomery na serial Netflixa?

W pierwszym sezonie "Ani, nie Anny" twórcy serialu pokazali, że nie mają zamiaru trzymać się zbyt kurczowo książkowego pierwowzoru. W drugim pozwolili sobie na jeszcze więcej swobody. Czy ich wersja spodobałaby się Lucy Maud Montgomery?

"Ania, nie Anna": jak zareagowałaby Lucy Maud Montgomery na serial Netflixa?
Źródło zdjęć: © East News

Cykl powieści o rudowłosej, osieroconej dziewczynce, przygarniętej przez rodzeństwo Marylę i Mateusza Cuthbertów z Avonlea, znają wszyscy. Chyba wszyscy kojarzą też miniserial z 1985 roku, z Megan Follows w roli głównej, który wiernie oddał atmosferę książek Lucy Maud Montgomery. Netflix postanowił pójść w zupełnie innym kierunku. Zaserwował Zielone Wzgórze, jakiego chyba nikt się nie spodziewał. Mroczniejsze, surowsze i z zupełnie nowymi historiami. Drugi sezon jeszcze bardziej odcina się od pierwowzoru, wprowadzając nowe elementy i tylko luźno bazując na stworzonych przez Montgomery historiach.

Pierwsza część cyklu, "Ania z Zielonego Wzgórza", została opublikowana w 1908 roku. Zyskała ogromną popularność – w ciągu pierwszego roku dodrukowywano ją dziesięć razy. Przetłumaczono ją na 36 języków. Zdobyła uznanie samego Marka Twaina, który nazwał bohaterkę najukochańszym dzieckiem literackim od czasów "Alicji w Krainie Czarów". Książka, napisana w bardzo lekkim, nierzadko komicznym stylu, ma za zadanie przede wszystkim bawić. Jej nostalgiczny ton i radość życia tryskająca z każdej strony, składają się na rozrywkę, która jest po prostu ucieczką od codzienności.

Serial Netflixa rezygnuje z eskapistycznej funkcji. Twórcy "Ani nie Anny" postanowili pokazać rzeczywistość, w jakiej funkcjonuje bohaterka, w bardziej realny sposób. Anię prześladują traumatyczne wspomnienia z sierocińca, gdzie, z powodu swojej odmienności, spotykała się z przemocą – zarówno ze strony rówieśników, jak i opiekunów. Zło wkracza też na Zielone Wzgórze, gdzie pojawiają się dwaj lokatorzy, skrywający wiele tajemnic. A Maryla i Mateusz zmagają się z problemami finansowymi.

Rozbuchana wyobraźnia i skłonność do egzaltacji Ani są nie tylko częścią jej osobowości, ale i sposobem na ucieczkę od problemów. A czasem metodą na ich rozwiązanie. Dzięki takiemu podejściu twórcy serialu mogli pozwolić sobie na uwspółcześnienie historii i dodanie do niej takich tematów, jak przemoc czy seksizm. Pojawia się też wątek rasowy – dzięki wprowadzeniu czarnoskórego bohatera do Avonlea – oraz homoseksualny, z udziałem ciotki Josephine. Pytanie tylko, czy to nie za dużo, jak na opowieść, którą wszyscy kojarzą z zupełnie innej strony.

Czy Lucy Maud Montgomery zaakceptowałaby taką wersję tej historii? Odpowiedź mogłaby brzmieć "nie", gdyby nie ostatnia część cyklu, w której autorka sama wywróciła do góry nogami cały świat Ani. "Ania z Wyspy Księcia Edwarda" to gorzkie dopełnienie serii, które w niczym nie przypomina poprzednich części. Porusza tematy, które wcześniej nie miały miejsca w historii Ani, jak zdrada, starość, mizoginia czy zemsta. Książka, którą Montgomery zawiozła do wydawcy niedługo przed śmiercią, została opublikowana dopiero 67 lat później. Sama autorka zmagała się z depresją, a członkowie jej rodziny twierdzą, że popełniła samobójstwo.

Być może twórcy "Ani, nie Anny" są bliżej oryginału niż mogłoby się wydawać – ich serial to wciąż pozytywna opowieść, która potrafi bawić i podnosić na duchu. Czytając między wierszami i dodając nowe wątki do znanej historii, po prostu odkrywają ją z nowej strony. Ale jedno pozostaje niezmienne: przekonanie o tym, że, bez względu na to, jak trudne sytuacje zaserwuje nam życie, wyobraźnia może nas ocalić.

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta