Ania Bardowska z "Rolnik szuka żony" tych produktów nie zareklamuje. To rzadkość wśród influencerów
Niemal 300 tys. followersów na Instagramie to czysta żyła złota. Wiedzą o tym gwiazdki social mediów, których konta niekiedy zamieniają się w słupy reklamowe. Bardowska jednak w pewnej sprawie ma twarde zasady, których się trzyma.
30.06.2023 12:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Gdy nieśmiała przedszkolanka zgłaszała się przed laty do "Rolnik szuka żony", nie mogła mieć pojęcia, jak zaskakująco potoczą się jej losy. Miłość Grzegorza Bardowskiego i założenie z nim rodziny to jedno, a niezłe pieniądze na pokazywaniu swojej codzienności to już zupełnie nieoczekiwany gratis.
Okazało się, że jest mnóstwo osób, które z chęcią codziennie oglądają najzwyklejsze życie dobrze sytuowanej rodziny rolnika. Ania robi kawę (absolutny must have każdej influencerki to zdjęcie kawy w dłoni z wypielęgnowanymi paznokciami), gotuje obiad (zazwyczaj "zupkę", "obiadek", "ziemniaczki" i "marcheweczka"), kocha robić zakupy, a potem pokazywać swoje łupy w sieci. I tak to się kręci. Nic ciekawego? Powiedźcie to 300 tysiącom jej obserwatorek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oczywiście Bardowska nie jest w ciemię bita i z chęcią monetyzuje tę popularność. Kosmetyki, marki odzieżowe, loterie, sieci telefoniczne... zachwala wiele produktów z odpowiednim oznaczeniem "reklama". Internauci zdążyli się już do tego przyzwyczaić, że ich idolki w co drugiej wiadomości polecają jakieś produkty, ale nieraz liczba tych sponsorowanych postów przyprawia o zawrót głowy.
Teraz gwiazda "Rolnik szuka żony" przyznała, że współpracy z producentami pewnego produktu z zasady odmawia. Chodzi o suplementy diety.
- Jeszcze przed wyjściem z domu suplementacja kurkumy. Nie powiem wam, z jakiej firmy, bo nie lubię i nie podejmuję się współprac dotyczących suplementów - powiedziała żona rolnika, trzymając w dłoni kapsułki.
Jak podaje serwis prawo.pl, według analiz firmy badawczej PMR Ltd. Sp. z o.o. wartość sprzedaży leków i suplementów diety (wraz z dietetycznymi środkami spożywczymi) w aptekach, sklepach i internecie wyniosła w 2020 r. ponad 15 mld zł. Rynek ten cały czas rośnie. Jednak spotyka się z coraz większymi obostrzeniami. Np. w takich reklamach nie może występować prawdziwy czy fikcyjny lekarz. Zdrowie to niezwykle ważny i newralgiczny temat, najwyraźniej Bardowska uznała, że nie chce brać pieniędzy za polecanie komuś kolejnego suplementu. Jak oceniacie taką postawę?