Ania Bardowska z "Rolnik szuka żony" pokazała spiżarnię. Od razu się zaczęło!
Obrotna żona rolnika ze smykałką do interesów kompletuje wciąż wyposażenie wielkiego nowego domu. Teraz pokazała spiżarnię, jedna rzecz oburzyła jej obserwatorki.
24.02.2023 | aktual.: 24.02.2023 15:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ania Bardowska ma głowę do biznesów. Ze swojej codzienności i stylu życia zrobiła maszynkę do zarabiania pieniędzy. Jej posty i wideo nie przedstawiają niczego nadzwyczajnego: rosół, dzieci u dziadków, zakupy, nowa kurtka puchowa. Najzwyklejsze życie ludzi, którym się powodzi. Ta zwyczajność jednak przyciąga tysiące jej obserwatorek na YouTube oraz Instagram, gdzie żona rolnika z "Rolnik szuka żony" codziennie relacjonuje swój dzień.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najwięcej zainteresowania budzą sprawy związane z urządzaniem nowego domu. Nieruchomość powstawała przez kilka lat i była spełnieniem marzeń rodziny Bardowskich. Ania z dbałością wyposaża wnętrze i widać, że sprawia jej to wielką radość. Teraz pokazała pomieszczenie, które nie ma cieszyć oka, a być praktyczne - spiżarnię. Zamówiła specjalne półki w internecie i chociaż efekt jej nie zadowolił, to stwierdziła, że liczy się to, co może na nich umieścić.
Zobacz także
Pokazała krótko produkty spożywcze, które pieczołowicie ułożyła na regale. Nie trzeba było dużo czasu, a już zalały ją wiadomości od obserwatorek, którym od razu odpowiedziała. Poszło o mleko w kartonie, które zauważyły na podłodze.
- Chciałam teraz uspokoić te wszystkie kobiety, które teraz do mnie wypisują "mleko w kartonie?! Ania!". Słuchajcie, krowy nie kupię, ale w butelce też mam - powiedziała Bardowska na nagraniu.
Pewnie niektórych zaskoczyło to, że rodzina mieszkająca na wsi nie pije mleka prosto od krowy. Przypominamy, że Bardowscy żyją z uprawy buraków i nie hodują żadnych zwierząt. Po mleko i inne produkty zwierzęce muszą wybierać się do sklepu.
Wybierz z nami najlepszy polski film! Kliknij, by zagłosować na swojego faworyta.