Andrzej Sołtysik pozwolił sobie na zbyt wiele? Widzowie wytknęli mu nietaktowne zachowanie
Prezenter nie powstrzymał się od komentarza, który oburzył część widzów ostatniego wydania "Dzień Dobry TVN".
Andrzej Sołtysik w pocie czoła pracuje na tytuł króla antenowych wpadek. Prezenter "Dzień Dobry TVN" jak z rękawa sypie historyjkami, które niezależnie od tego, czy są skierowane do jej rozmówców czy też współpracowników, bulwersują lub śmieszą widzów. Niedawno znów byliśmy świadkami jego kontrowersyjnego zachowania. Tym razem pozwolił sobie na bardzo osobiste uwagi w stosunku do Uli Chincz.
Pod koniec rozmowy, która dotyczyła problemów zdrowotnych wcześniaków, Sołtysik przerwał współprowadzącej podsumowanie:
- Medycyna poszła do przodu. Lekarze czynią cuda na co dzień. Mamy też piękną puentę tej rozmowy... - zaczęła prezenterka.
- A nawet dwie! - powiedział nagle Sołtysik.
- Dlatego, że... - próbowała kontynuować Chincz.
- A nawet dwie! Dlatego że mama Uli (Chincz - przyp. red.) jest wcześniakiem, pozdrawiamy - wtrącił zadowolony.
- A Bartek Jędrzejak też jest wcześniakiem i proszę zobaczyć, jaki to fajny chłopak - podsumowała szybko zmieszana dziennikarka.
Niestety, widzowie wyłapali tę niezręczną sytuację i dali na to dowód w komentarzach na oficjalnym profilu programu na Facebooku. Nie brakuje opinii, że Sołtysik zachował się nietaktownie i wprawił koleżankę w spore zakłopotanie.
- Brawo Panie Andrzeju... Mama Uli jest wcześniakiem pozdrawiamy... I dlatego właśnie, powinien pan się ugryźć w język i pozwolić skończyć koleżance - napisała jedna z widzek (zachowano oryginalną pisownię).
- I ten tekst: pozdrawiamy. Masakra... - dodał ktoś inny.
A co wy o tym sądzicie? Tym razem Sołtysik rzeczywiście przesadził? Wystarczy wspomnieć, że w maju 2010 roku na raka zmarła mama dziennikarki - Zofia Turska.
Tu pobierzesz za darmo aplikację Program TV:
src="https://d.wpimg.pl/1031600158-1003293454/aplikacja.png"/> src="https://d.wpimg.pl/457701298--1013396447/aplikacja.png"/>