Uwaga na te relacje. To Amerykanin na usługach Putina

Ma swoich wyznawców nawet w Polsce. Amerykanin Patrick Lancaster przedstawia się jako "niezależny dziennikarz", choć wszystkie jego materiały są prorosyjskie i często zmyślone. Chętnie cytuje go kanał Rossija 1.

Jedna z wielu relacji Patricka Lancastera z Mariupola
Jedna z wielu relacji Patricka Lancastera z Mariupola
Źródło zdjęć: © twitter

20.04.2022 | aktual.: 21.04.2022 17:22

Najpierw mieliśmy chińskiego dziennikarza Lu Yuguanga, który jeździł z wojskami rosyjskimi i podawał w świat to, co powiedzieli mu moskiewscy oficerowie polityczni. Teraz jego miejsce zajął Patrick Lancaster, 39-letni Amerykanin, przedstawiający się jako "niezależny dziennikarz" czy freelancer. Dziwnym trafem jednak niezależność amerykańskiego dziennikarza sprowadza się do podawania rosyjskiej wersji wydarzeń i obwiniania o bestialskie zbrodnie Ukraińców.

Lancester byłby chyba jedynym niezależnym dziennikarzem w Rosji, skoro wszystkie niezależne redakcje zostały zamknięte, a za podawanie prawdy o wojnie grozi 15 lat więzienia. Jednak nikt w Rosji nie cenzuruje Amerykanina.

Co najdziwniejsze w tej historii to fakt, że Lancaster to były żołnierz US Navy, który odszedł z wojska i przeniósł się do Donbasu, gdzie współpracuje z rosyjską armią i mediami.

Wojenne relacje Lancastera trafiają do rosyjskiej anglojęzycznej stacji RT (dawniej Russia Today), ale także do rosyjskojęzycznych kanałów Rossija 1, Rossija 24, a nawet Zvezda, czyli kanału prowadzonego przez Ministerstwo Obrony Rosji.

To nie wszystko. W USA Lancaster jest regularnie zapraszany do audycji radiowej prowadzonej przez Alexa Jonesa, prawicowego "dziennikarza" i zwolennika Donalda Trumpa. Lancaster ma zwolenników także w Polsce, wśród wielbicieli teorii spiskowych i osób "myślących niezależnie" (nie prezentujemy ich tweetów, żeby nie powielać dezinformacji).

Winni Ukraińcy

Jak podaje BBC swoją działalność w Donbasie Lancaster zaczął już około 2014 roku, tuż po aneksji Krymu i po tym, jak Putin rozpoczął we wschodniej Ukrainie "specoperację" Rosyjska Wiosna, mającą na celu destabilizację Ługańska i Doniecka.

Już wtedy jego relacje uderzały w Ukrainę i USA, powielając narrację Kremla. Lancaster twierdził m.in. że ówczesny prezydent Ukrainy Petro Poroszenko to wróg ludu albo że są poważne wątpliwości, czy za zestrzeleniem samolotu pasażerskiego MH17 z 298 pasażerami na pokładzie stoi Rosja.

Jak pisała BBC, Lancaster zbierał wtedy pieniądze na swoją pracę na amerykańskich stronach crowd-fundingowych, oferując jako nagrody za wpłaty m.in. wyprawę z Rosji na front w Donbasie, odłamki pocisków artyleryjskich bądź gruz z lotniska w Doniecku.

W czasie obecnej ofensywy Lancaster – jak podaje serwis Grid - także wziął stronę Rosji. W jednej ze swoich relacji wideo z Mariupola Lancaster, który dziwnym trafem zawsze jest tam, gdzie "wyzwolicielskie" wojska rosyjskie, pokazał ciało kobiety, która była gwałcona i torturowana w jednej z piwnic, a następnie zabita. Oczywiście Lancaster obwinił za to Ukraińców, nie wskazując żadnych dowodów. Jego "rewelacje" zostały wyemitowane na kanale Rossija 1. Strona ukraińska podała jednak, że tej zbrodni – jak i wielu podobnie okrutnych, dokonanych na kobietach - dokonali Rosjanie.

Z US Navy do Russia Today

Amerykańscy dziennikarze portalu Grid sprawdzili, że Lancaster urodził się w St. Loius w stanie Missouri. W 2002 roku wstąpił do US Navy, gdzie skończył kurs dla wywiadu wojskowego. Pływał m.in. na okręcie USS Kitty Hawk, gdzie pracował jako kryptolog. Później odszedł z wojska.

Na Ukrainę trafił w 2012 roku. W czasie referendum o przyłączeniu Krymu do Rosji zaczął publikować pierwsze filmy wideo jako "niezależny dziennikarz". Na początku udawało mu się sprzedawać relacje dla agencji prasowej Thomson Reuters czy telewizji Sky News. Później zacieśnił jednak współpracę z mediami rosyjskimi.

W 2017 Lancaster osiedlił się na dobre w tzw. Donieckiej Republice Ludowej, wziął ślub z miejscową kobietą, z którą ma dwójkę dzieci. Na jego ślubie pojawił się serbski snajper Dejan Berić, walczący po stronie Rosji.

Od tego czasu służy propagandzie rosyjskiej. Eksperci portalu Bellingcat ustalili na przykład, że relacjonowany przez Lancastera rzekomy wybuch samochodu z trzema osobami w środku po eksplozji ukraińskiego ładunku wybuchowego w Gorłówce, to tak naprawdę ustawka: Rosjanie posłużyli się ciałami z prosektorium, które ułożyli w aucie i podpalili, by udawały ofiary wybuchu.

Jak pisze Grid, Lancastera obserwuje na świecie – poprzez różne kanały – około pół miliona użytkowników. Jego filmy na YouTube'ie miały już 30 mln odsłon. Także niektórym polskim użytkownikom Twittera relacje Lancastera wydają się wiarygodne. Chwalą go za "przedstawianie drugiej strony", "odwagę" i "uczciwość intelektualną". W mediach społecznościowych pojawiają się nawet jego relacje z polskimi napisami. Jednak eksperci zajmujący się weryfikacją fake newsów stale ostrzegają użytkowników Twittera czy YouTube’a przed Lancasterem i jego "niezależnym dziennikarstwem".

Graham Phillips, prorosyjski reporter z Anglii
Graham Phillips, prorosyjski reporter z Anglii © YouTube

Zresztą Patrick Lancaster to niejedyna osoba z kraju anglosaskiego na usługach Kremla. Inną jest angielski youtuber Graham Phillips – urzędnik z Nottingham, który przeprowadził się na Ukrainę i także został "dziennikarzem". Jak podaje "The Guardian" Phillips za swoje "reportaże" został już nawet odznaczony rosyjskim orderem. Kłamie, że Ukrainą rządzą naziści, a masakra w Buczy była inscenizacją.

Podobnie jak Lancaster, Phillips został "niezależnym dziennikarzem" w czasie aneksji Krymu, a jego materiały także wykorzystuje telewizja RT. Philips zachwyca się potęgą rosyjskiej armii i podaje wyłącznie informacje korzystne z punktu widzenia prorosyjskich separatystów. Co ciekawe ten "reporter" zaczynał swoją robotę dziennikarską od opisywania na blogu ukraińskich klubów nocnych i domów publicznych. Później zajął się polityką i wojną.

Sebastian Łupak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie