"Ameryka Express" coraz bliżej finału. Kryzys u Domańskich, pustynne życie pustynnych wilków i noc na odludziu
Stawka w tym odcinku była wysoka. Zwycięzcy wyścigu weszli do finału "Ameryki Express" oraz otrzymali niebywałą wycieczkę do miasta Inków Machu Picchu – największej atrakcji turystycznej Peru.
15.11.2018 | aktual.: 15.11.2018 08:09
Uczestnicy musieli oddać zdobyte przez siebie amulety. Stawka stała się wysoka, ponieważ zwycięzcy konkurencji wygrywali nie tylko amulet za 5 tys., ale również te, które udało im się zdobyć w skrzynce zakopanej na plaży. Największą wartość miała skrzynia Karolaka, dlatego wszyscy rozpoczęli bieg, by zdobyć tę najcenniejszą. "AWF pieprz..ny" z lekką zadyszką krzyczał Maciek, starając się utrzymać tempo Pameli.
Wykopanie skrzyni nie należało do najłatwiejszych zadań. "Rzyg…ć mi się chce" - żalił się Maciek. "Ja nie chcę być znowu brudna" - marudziła Domańska, co nie umknęło uwadze Ani: "Jako jedyna stoisz". Maciek dopowiedział: "Dawid tam zapie…ala, a ta się w piasku nie chce tarzać. Ty jesteś naprawdę niezła baba". Mimo wszystko Domańscy jako pierwszy wykopali skrzynię i ruszyli w trasę. Reszcie zaczęły puszczać nerwy: "Największe g..wno, ja pie…le. Zje…ne zadanie, ja pie..le". Ania dostała furii. Po frustrującym zadaniu Tomasz Karolak porzucił swoje założenia wobec niepalenia, które z zaangażowaniem deklarował w poprzednim odcinku.
"Ten pali w autobusie, ja pie…le. Dlaczego ja jestem taka, ku…wa, grzeczna i po prostu nie robię takich rzeczy?" Ola Domańska rozpoczęła narzekanie i marudzenie. Dawid starał się opanować swoje zdenerwowanie. "Myślę, że Ola walczy, dlatego że mnie się bardziej tu podoba niż jej i wiem, że robi to w dużej części dla mnie. "Entuzjazm słabł z każdą minutą. "Nigdy w życiu nie wezmę udziału w żadnym programie rozrywkowym. Na swoje życie ci to obiecuję" - zadeklarowała Ola.
W walce o amulet trzeba było odgadnąć kod do kłódek. Uczestnicy płynęli łódkami do tabliczek, na których znajdowały się symbole - każdy skrywał cyfrę. Trzeba było ułożyć kombinację cyfr, aby otworzyć skrzynię. "Masz okulary? Bo nic nie widzę" - śmiał się Karolak. Amulety wygrali Ania z Maćkiem. "Trochę się pomyliliśmy specjalnie, bo Ania krzyczała "dajcie mi wygrać" - skwitował Karolak.
Uczestnicy spędzili noc na pustyni w namiotach. Rozbili obozowisko – to był czas prawdziwej przygody. Podczas przejażdżki po pustyni widoki były niesamowite. "Pan ostro jedzie!" - wszyscy się cieszyli. Razem rozbili obóz, przygotowali jedzenie, aby w nocy podziwiać niebo.
Poranek rozpoczął się od wyznań. Tomek i Kuba zostali nawigatorami – wydostanie się z pustyni okazało się nie lada wyzwaniem. Zanim ruszyli w drogę, pozbyli się zapasów wody, żeby mieć przy sobie jak najmniej ciężarów. Szybko pożałowali swojej decyzji. Wkradła się nerwowość. "Ja chcę mój sznurek, który ktoś mi za…ił". Domańska narzekała na trudności w przemieszczaniu się z bagażem. "Jezus, poczekajcie ludzie. Ku..wa, jakie tempo!", "znowu pod górę!". Tomek postanowił się nią zaopiekować i pomógł jej wędrować po piasku. "Trzeba było się Olunią zająć, bo ją wszyscy zostawiają. Łącznie z Dawidkiem, bo jest taka emocjonalna" zaoferował jej wsparcie. Domańska bardzo to doceniła.
Uczestnicy musieli złapać stopa. Olę opuścił dobry humor i ponownie się naburmuszyła. "Ola weź, bo już mnie tak wku…asz!". Dawid w końcu nie wytrzymał. Zostawił ją i ruszył przed siebie.
Na lotnisku w Nazca uczestnicy wsiedli w awionetki. Z powietrza oglądali geometryczne wzory układające się w kształt zwierząt. Po wylądowaniu musieli odtworzyć ułożenie obrazów. Po wylądowaniu Karolak ponownie miał szansę zachwycać swym wdziękiem peruwiańskie kobiety. Każdą pocałował w dłoń.
Immunitet i wycieczkę do Machu Picchu wygrali Pamela i Mateusz.